Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Technologie

Witajcie. W tym artykule opiszę to jaką drogę przebrnąłem jeżeli chodzi o różnego rodzaju technologie.

A więc tak. Jak byłem mały to zaczynałem od tzw. liczydła. Na liczydle mogłem sobie po prostu liczyć. Potem dostawałem różnego rodzaju prezenty. Miałem masę samochodów na pilot, które goniły po całym domu. To są wszystko po prostu niesamowite wspomnienia. Miałem tor z samochodami taki że się tylko naciska i sobie jadą po tym torze, lokomotywę też miałem na torze. Na Boże Narodzenie dostałem Dart-a, czyli taką tarczę na plastikowe lotki, a obok komputerek, który podliczał wszystkie trafienia. Graliśmy w to razem sobie w domu. Zabawa była taka, że można było płakać ze śmiechu.

Od małego bawiłem się lutownicami. Normalnie jako dziecko brałem lutownicę, cynę i lutowałem... wszystko co popadnie. Kable od telewizora. Mieliśmy taki biało - czarny telewizor. Jeszcze sąsiad kineskop zbijał jak go wyrzuciliśmy na graty. Kineskop to był taki wystający cypelek z tyłu telewizotu. Otworzyliśmy wieko telewizora, a on wziął młotek i go rozwalił żeby niechcący po prostu go nie rozwalić, bo mógłby się wylać czy coś. Był lekko wstawiony i walnął w ten kineskop młotkiem jakby grał w golfa. Płakałem ze śmiechu. Byłem małym chłopakiem.

Miałem jeszcze stare radio. Przedłużałem w nim antenę i słyszałem stacje. A to było radio z lat 50 - tych. Potem doszło nowe radio. Walkie - talkie, kolorowy telewizor. Potem miałem coś niesamowitego, mianowicie oryginalne Commodore 64. Joysticki, masę kaset do niego. Oryginalne systemy operacyjne zwane Blue Boxami. Na pokładzie Commodore był system komend, gdzie był nawet syntezator polskiej mowy i dźwięku, który gadał, a nawet śpiewał. Pamiętam, jak śpiewał piosenkę "Płynie Wisła płynie po polskiej krainie, a dopóki płynie Polska nie zaginie". To był szok. Takiego czegoś po prostu nie było w sklepach, a ja to dostałem w prezencie.

Do konsoli Commodore były dołączone kasety. Ona właśnie była na kasety. Miałem tego cały karton. Grałem w przeróżne gry. Na kasetach były m. in. Tobruk, Super Mario Bros, Montezuma, itd. Tak naprawdę to nie były gry, ale programy. Tych gierek była cała masa. Wszystkie Arkanoidy tam poprzechodziłem. Wszystkie kasety były oryginalne. Nawet miałem jedną kasetę z grami erotycznymi. Pamiętam jedną z nich, aż ręka mnie po niej bolała. Tak musiałem napindalać w joystick. Commodore podłączyłem normalnie do telewizora kolorowego i grałem całymi godzinami. Tak mówię grałem, bo to wiadomo były programy. Przełączałem tylko dla babci na "Modę na sukces" i grałem dalej.

Zaraz doszła kolejna ciekawostka. Mianowicie oryginalny Norton Commander, w sensie komputer. Nawet NASA go nie miało, a ja go miałem na chacie. Do niego miałem nawet gry, różne. Dwie ciekawe gry to były takie samochody oraz nic innego jak pierwsza wersja Price of Persia. Przeszedłem ją wiele razy. Był edytor grafiki, system operacyjny taki wielookienkowy. Czarno - żółte tło. Miałem do niego takie wielkie dyskietki wielkości płyt winylowych tyle że dyskietki były prostokątne. Na nich miałem różne programy. Te gry to tak naprawdę też były programy. Mogłem sobie przeglądać pliki, podglądać system plików, itd. Komputer to był cały zestaw, czyli monitor, mysz, klawiatura. Ten komputer też dostałem w prezencie.

Pamiętam na komunię kupiłem sobie komputer. Normanie dysk 80 GB. Działał normalnie na płytki. Windows XP. Nic tylko szaleć. Na nim grałem m. in. w Need for Speed Underground 2, czyli niesamowitą grę z serii NFS. Przeszedłem tą grę parę razy. Gra polegała na tym, że kupuję samochód i go tuninguję. Modyfikacji było mnóstwo. Na końcu Mitsubishi GTO do tuningu. Były wyścigi po mieście nocą, na torze, drifty, wyścigi po prostej. Super gra. Na nim też grałem m. in. w Moto GP. Potem grałem w inne gry, Gothic 2, Colin McRealy. Grałem we wszystkie części GTA. Co ciekawe to co ja wymieniam to wszystko były programy, a nie typowe gry. Tam gdzieś zacząłem tworzyć swoje własne strony internetowe, a nawet zaczynałem już naukę programowania.

Z technologicznych jeszcze rzeczy to pamiętam, że mieliśmy "maluchy", czyli Fiaty 126 p. Jeździliśmy nimi. Na tamte czasy to był totalny odlot. Mieliśmy trochę tych maluchów. W prezencie dostałem zielonego malucha i normalnie ganiałem nim po polach. W zimę startowałem z ssania, zaraz je wyłączałem i leciałem w eter. Sam go naprawiałem. Miałem instrukcję obsługi do niego, oryginalne części, a byłem wtedy małym chłopakiem. Po drodze pamiętam dostałem w prezencie taki super kalkulator. Miałem też fajny zegarek z różnymi super funkcjami. Na rower, bo lubię tak sobie pojeździć, kładłem sobie licznik z różnymi funkcjami i ganiałem. Mój rekord maluchem to 90 km/h na starej betonówce. Był zielony jak zielony power ranger.

Rower też dostałem na komunię. Wcześniej miałem różne rowery. Deskorolkę z 5 dekami, taką hardkorową. Deskorolka była z lumpów, bo się uczyłem, cała reszta to nówki. Do tego dostałem w prezencie prawdziwy mikroskop z różnymi podejściami żeby sobie badać faunę i florę z bliska. Widziałem całe struktury różnych organizmów. Do tego nawet kompas był, probówki, lornetka zamieniająca się w szkła powiększające. Przez nią patrzyłem na to co się wokół mnie dzieje i co ciekawe uczyłem się prawdziwych polowań. Na zwierzynę. Byłem małym chłopcem. Na komunię dostałem jeszcze bardzo fajną piłkę. Bodajże mam ją do dziś. Kask nawet dostałem. Pamiętam nawet jak w piłkarzyki grałem, takie na stole, fajna gra. Też dostałem w prezencie.

Potem przyszły inne technologie. Kupiłem już sobie telefon Semobi. Nówka, cały metalowy, z gierkami z Pegazusa, romem, anteną do odbioru telewizji. Były też funkcje dzwonienia, a jakże. Zaraz potem telefon Nokia 5800 Xpress Music. Muza z niej grała taka że ja po prostu nie mogłem, świetna jakość dźwięku. Jak z kimś gadałem to czasami oglądałem się czy ta osoba nie stoi obok mnie, bo taka była jakość dźwięku. Żaden inny telefon potem tego nie pobił. Nawet bawiłem się fajnymi iPhonami, niestety różnica na korzyść Nokii jest ogromna. No ale obecnie iPhone to najlepszy smartfon. Co zrobisz, takie czasy. Tych Nokii już nie ma. Jeszcze kupiłem sobie laptopa, takiego fajnego, coś w nim pokombinowałem, tam już trochę więcej programowałem.

Obecnie mam komputer PC, dałem do złożenia. Procesor i7, dysk SSD 250 gb, karta graficzna GeForce 1050 Ti. Grałem na tym na fullu w Wiedźmina i daje radę elegancko, a to przecież tylko 4 gb pamięci na karcie. Procesor super, dysk lata, karta goni nieźle. Od wielu lat nie zmieniłem tego zestawu. Pamięć 16 gb. Nie zmieniam zestawu bo nie ma po co. Komputer wziąłem jak pracowałem normalnie na raty w Payu. Raty 0% więc co tam. Cena końcowa to jakieś 5 koła czyli 5000 zł. Bardzo mało, a goni lepiej od obecnie nowych kompów za 20 koła. I to typowo pod obliczenia. No i super.

Z takiego zaplecza oprogramowania, w co się bawiłem. We wszystko po kolei. Miałem wszystkie Windowsy, Linuksy różne, nawet na Macu posiedziałem trochę. W Age of Empires sobie nawet popykałem. Z systemów operacyjnych nawet na symbianie siedziałem, bo przecież Nokie za moich czasów miały symbiana. Bardzo fajny system. Na androidzie to wiadomo, kto na tym nie siedział. Na iOS-ie też. Jak dla mnie Linuks jest najlepszym wyborem. Teraz mam Linuksa Minta i fajnie sobie działa. Pamiętam były czasy, jak jako młody chłopak instalowałem nowego Windowsa XP z dyskietki od Windowsa 98 i nawet ruszył. Płakałem po prostu ze śmiechu. Windows XP był super, dalej to już droga w dół. Linuks za to mocno się rozwinął.

Z telefonów miałem jeszcze Sony Ericsona. I nawet Motorolę. Działały super. Wszystkie miały świetne aparaty. Z języków programowania to tak. Przerobiłem ich trochę, HTML, CSS, JS, PHP, Java, Scala, C, C++, C#, Asembler, Typescript, Less, Sass, Laraver, Next.js, React, Vue, Erlang, Closure. Dziś jednak wybrałem jeden język i jest nim Scala. Dla mnie super. Jak miałbym je opisać, Asembler jest bardzo nisko poziomowy, C ma niesamowicie małe możliwości, C++ spoko ale nie dla mnie, Java spoko też nie dla mnie, C# kombajn bizon ale wolny, Erlang fajnie że działa, Closure nie działał za bardzo. Less, Sass, dodatki do CSS. HTML, CSS fajne, ale to jest tylko warstwa prezentacji więc spoko. React mega nowatorskie rozwiązanie, ale u mnie jakoś nie zadziałało. Vue chcieli z Laravelem połączyć, mocne połączenie nie powiem, ale w pisaniu kodu. Ciężko napisać cokolwiek. PHP jest o dziwo bardzo fajny, na Wordpressie spędziłem wiele godzin, nawet w byłej pracy. Wolny jest, fakt, no ale działa fajnie. Dziś już jednak nie ma na niego za bardzo hostingów.

Wybrałem Scalę. Czy to jest znany język, nawet. Scala po prostu dla mnie jest najlepsza. Mogę w tym generować co chcę, tworzyć co chcę tak naprawdę. W Scali robię coraz więcej rzeczy. Ogólnie wiem, że dziś niektóre technologie totalnie kuleją. Mowa np. o serwerach, które nie działają jak powinny. Chyba wiele stron tworzy po prostu sztuczna inteligencja powiedzmy to sobie szczerze i być może na własnych rozwiązaniach. Nie mniej obecnie właśnie w Scali to tworzę sobie różne rzeczy. Paradygmat wszędzie podobny, no ale niektóre rzeczy się trochę różnią. Co piszę konkretnie w Scali? Różne rzeczy. Fizyka, pliki, czyli zapisywanie plików, itd. Bazy danych, interfejsy, logika ogólnie. Wczytuję coś z bazy danych i sobie przetwarzam. Ostatnio wygenerowałem pliki z liczbami losowymi. Każdy plik po 50 mb, plików ok. 20. Można sobie poanalizować. 2 bazy danych. Różne struktury. Wgrałem np. strukturę świerku. Czyli nie już drzewa binarne, ale już konkretnie świerki binarne. To jest moja autorska struktura.

Bawiłem się oprogramowaniem przeróżnym. Blender, mapy świata, mapy kosmosu. Jak byłem mały to bawiłem się i pracowałem przy różnym sprzęcie. Lepiej niż w Chinach, nieletni do pracy. Kosiarki z automatycznym posuwem, piły spalinowe. Husqvarnę zajeżdżałem nieźle, ciąłem nią drzewo. Nawet na minimajstrze sobie ciąłem. A nawet na prawdziwej tarczy widiowej i silniku na taśmę. Tarczę zakładałem sam, silnik podłączałem do siły i jechane. Średnica tarczy była ponad metr spokojnie, przynajmniej tak mi się wydaje. Tak nawet deski ciąłem. Lepiej niż w tartaku. A to taka piła w domu, w ogrodzie. Drzewo już rąbałem zwykłą siekierą. Silnik do piły miał dwa biegi, rozruchowy i już tnący. Szał był jak nic. Normalnie wszystko ciąłem na takim dużym podejście na którym leżała kłoda. Ale trochę ją porżnąłem. Takich kłód trochę było, parędziesiąt metrów na raz.

Jako zabawki miałem też różne roboty, co się same ruszały, chodziły. To wszystko bardzo rozwijało moje umiejętności. Nawet koty ten robot ganiał. Bawił się z nimi w berka. Kiedyś miałem taką starą młotowiertarkę co nią nawet w betonie wierciłem i to latami. Potem zmieniłem sobie wiadomo samochody, Ford Fiesta 1.3, a potem VW Golf V. No a po nim Audi A4 130 koni. Golfem V dla zabawy wziąłem kiedyś Ferrari na starcie, a nie powinienem. Golf ma silnik diesla 1.9 TDI, a normalnie dałem mu turbinę od Golfa GT, a jak wiadomo z Golfami GT przegrywa wiele nawet bardzo mocnych samochodów. Audi lekko brałem nawet Corvetty. Teraz tak patrząc chciałbym jeździć w terenie zabudowanym normalnie jak i wszędzie. W terenie zabudowanym aż tak bardzo nie goniłem, 70 km / h to raczej maks, no ale na autostradzie jechałem 200 km/h bez problemu. Między miastami czasem 140 km/h się zdażało i nawet więcej. Nie chcę już tak jeździć, wolę trochę wolniej jeździć, ale dać w bebechy na torze. Audi ma świetne zawieszenie, jest to bardzo szybki samochód. Mocny. 130 KM A4 wygrywa z 300 KM Volvo. Audi to moja ulubiona marka.

W przyszłości chciałbym już jednak pójść mocno w stronę tuningu jeżeli chodzi o samochody. Jeżeli chodzi o kompy to korzystam z repozytorium na Githubie oraz z Git-a. Nie pokazuję własnego kodu, bo tego nie należy robić, a ja tego kiedyś nie wiedziałem i to robiłem, ale się poprawiłem i już tego nie robię. Pokazuję tylko zdjęcia z programów jak na razie. Polecam robienie w każdym razie kopii zapasowych kodu, nawet czy to jest dla kogoś technologia czy nie. Nawet takie niby byle co to jest nasze byle co więc można to potem rozwinąć. Ja w Scali rozwijam wszystko to co napisałem wcześniej i z automatu wrzucam to na Githuba. Super sprawa. Stronę robię tak. Wrzucam wszystko na Githuba, a potem stamtąd na Cloudflare. Tam już sobie fajnie hula. Na razie jako subdomena, oby jako domena. Próbowałem też coś robić na render.com czy na netlify, ale jednak cloudflare dla mnie jest najlepsze. No i super.