Miasto i wieś
I miasto jest spoko i wieś. Ja pochodzę z miasta. Dziś dosyć mało osób pochodzi z miasta, ale za to miasto rządzi Polską. Ludzie ze wsi po wyjeździe do miasta wiodą po prostu tragiczne życie. Nie potrafią się nijak w nim zaaklimatyzować. O co tu chodzi? Kiedyś ludzie wyjeżdżali ze wsi do miasta, a pochodzili wiadomo ze wsi, żeby zobaczyć jak żyje miasto, wrócić na wieś i rozwijać wieś. Wieś ma rozwijać wieś, a miasto - miasto. Tak więc ludzie ze wsi powinni mieszkać na wsi i rozwijać wieś. Ludzie z miasta rozwijają miasto. To proste.
No i ci co wyjechali do miasta to część z nich wróciła. I wiadomo kosy pomogli zamienić na snopowiązałki. Ale zaraz zobaczyli, że w mieśnie można robić fajne interesy i tam właśnie je robili. Czyli i tak zaczęli rozwijać miasto. Dziś warunki pracy zmuszają osoby ze wsi by te mieszkały w mieście. Chodzi jednak o to, że wieś powinna żyć na wsi żeby ją rozwijać. Jeżeli już ją odpowiednio rozwiną to stają się mieszczaństwem i mogą mieszkać w mieście, a właściwie powinny. W mieście wieś nie ma życia, taka jest prawda. Na wsi żyje im się normalnie, na swoim poziomie. I fajnie.
Ludzie mają na wsi takie duże podwórka, bo to miało wyglądać tak. Jest dom na wsi, a zaraz obok niego pole. Na tym polu mieli sadzić ziemniaki i inne warzywa. Mogli też mieć trzodę chlewną. Osiągnęli odpowiedni poziom i lecą do miasta. Dziś wieś nabudowała sobie garażów, porobiła altanki i sobie siedzi. Pracują albo w mieście albo w ogóle. Płaczą, że na wsi nie ma pracy, a to właśnie oni sobie powinni sami stworzyć pracę. Wieś w ogóle nie jest przystosowana do życia w mieście. Nijak nie rozumieją problemów miasta. Rozwijają je w niesamowicie wolnym tempie. To co oni robią przez 1000 lat w mieście zwykły mieszczanin jest w stanie zrobić spokojnie w rok. Na takim poziomie rozwoju są.
Mi się więc wydaje, że zamiast spowalniać miasto wieś powinna wrócić na wieś zamieniając ją na miasta i samemu stając się mieszczaninami. To by miało sens.