Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Poprzeczka

Uważam, że obecnie poprzeczka jest po prostu postawiona zbyt wysoko. Mowa tu o ekonomii, edukacji i właściwie ogólnie wszystkich rzeczach. To co nas otacza to dziś nam się wmawia, że możemy po to sięgnąć od tak jak po jabłka z drzewa. A prawda jest taka, że jest zupełnie odwrotnie. Wymagania są bardzo wygórowane, zbyt bardzo. My nie mamy właściwie prawie że szans ich osiągnąć. Większość nawet w dłuższej perspektywie czasu.

Ogólnie nie mamy bladego pojęcia jak są skonstruowane silniki samochodów, wiele stron internetowych, itd. W szkole już w podstawówce uczą nawet wielomianów. Przecież to są niesamowicie zaawansowane zagadnienia z fizyki. Jak to możliwe, że część uczniów miała same 5 i 6 w szkole? Bo ta część, a przynajmniej duża większość z nich została w taki sposób nagrodzona przez polski rząd. Sęk w tym, że część z nich przyznaje, że nie zna nawet tabliczki mnożenia. No to jak oni wykonywali wielomiany, które są niesamowicie zaawansowane? Czemu w szkole nauczyciele zbierają prace uczniów? Przecież nie powinni tego robić. To są ich prace.

Kod tak samo, udostępnia się masowo. A nie powinno się tego robić. Jeżeli nie znamy budowy silnika, a produkujemy taki silnik to narażamy ekonomię na ogromne straty. I co, mają płacić ludzie? Nie tym razem. Płaćcie sobie za to sami. USA opiera się o niesamowity wynik Ronniego Colemana, który w jednym z bojów osiągnął 85 kg w wykroku, niby. Sęk w tym, że to wygenerowała SI, czyli sztuczna inteligencja. Tak więc USA opiera swoją potęgę na upadku ekonomicznym. Po co to robią? Chcą ciągnąć innych za sobą? Trochę to bez sensu.

Poprzeczka ogólnie jest dużo za wysoko. Zamiast dać ludziom proste zadania i pieniądze za nie to nie mają nic. Dlaczego ucznionie nie dostają pieniędzy za to, że rozwiązują zadania w szkole? Przecież nauczyciel jeździ później za granicę i chwali się, że rozwiązał takie a takie zadania, i dostaje za nie pieniądze. Te zadania, które nauczyciel daje uczniom w szkole są wymyślone często przez nauczyciela po to żeby ten dostał odpowiedzi, które przesyła dalej i tak dostaje pieniądze. A uczniowie nie dostają nic.

Tak samo jest w wielu innych dziedzinach. Dlaczego pracownicy pracują w firmach, a właściwie wszystko, łącznie z gażą za zlecenie dostaje szef? Przecież oni nie dostają pieniędzy od szefa. Fajnie, że na mnie nikt tak nie zarobił. I co teraz cwaniaczki? Tak się nie robi. Te osoby, którym rząd fundował ocenki w szkole dziś nie mogą wiązać końca z końcem. Coś jest nie tak. Facet buduje mur za który dostałby grube miliony od miasta, ale że jest pracownikiem to dostaje zwykłą wypłatę, czyli 2000 zł. Tamtą gażę zgarnia szef, który dosłownie nie robi nic. W Polsce już tego nie ma. Nie podoba się jedźcie do Niemiec i oszukujcie sobie Niemców. O ile dadzą się na to nabrać. W Niemczech tego nie ma.