Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Jedzonko

Co jak co, ale polskie jedzenie jest po prostu super. Jest tanie, zdrowe i pyszne. Pamiętam, jak ktoś pokazywał na vlogu z USA to jak chodzi po USA, co tam jest ciekawego, itd. No i mówię spoko, drogi duże, szerokie, ale ludzi nie ma. Wychodzi konsumpcjonizm. Tak jak Bozia nakazała. Patrzę, ktoś zamówił kebaba, cena 50 dolarów. Ja mówię taki sam kebab w Polsce kosztuje 10 zł.

Sklepy z jedzeniem w USA są takie sobie w porównaniu do polskich sklepów. Z resztą od tej strony polacy pokazują USA, od strony sklepów. Ja tak czasem mówię, że jak chcesz się najeść i wrócić do Polski to może lepiej w ogóle nie jechać. W USA są dużo ciekawsze rzeczy. A wszyscy polacy pokazują właśnie w USA jak idą po cipsy. A w Polsce tego nie ma? Co to za nowość?

Ja tak sobie mówię, że jak ktoś chce mieszkać w USA to fajnie, no ale jedzenie niech sobie ludzie sprowadzają z Polski. Przecież w USA jest pełno zabytków historycznych, kulturowych, były wojny secesyjne. No a USA to przede wszystkim sport. Nikt nie pokaże nawet baseball-a, NASCAR-ów czy przede wszystkim futbolu amerykańskiego. Ludzie w filmikach pokazują co chwila po prostu bzdury, no ale mniejsza.

Już kolejny raz natknąłem się w polskim jedzonku na jedną rzecz. Mianowicie, że jest przepyszne. Wyciągam boczek z lodówki, biorę, patrzę, dobra jak zjem w ogóle kawałek to będzie super. To jest boczek wędzony parzony. Jak zacząłem go jeść to tylko na przemian z chlebem. Na górze boczek, na dole trochę słoninki. Słuchajcie, właśnie wróciłem z pól, sobie trochę połaziłem. Po takim przejściu się jestem głodny i zazwyczaj po treningu, bo to był trening, jem sobie posiłek, czyli wziąłem boczek z chlebem.

Wiadomo, jestem zmęczony, jakby boczek był niedobry to bym go rzucił w kąt i tyle. Jem, a ten jest przepyszny. Do tego chlebek. Jednym słowem super. Jadłem przeróżne rzeczy. Ostatnio jadłem taką czerwoną kiełbasę. Pyszna. Ostra i przepyszna. Buraczki, cola, ziemniaczki, wiadomo kurczak. Pizze. To wszystko jest po prostu przepyszne. Słodycze. Kiedyś brałem z Biedry takie duże czekolady, nie te zwykłe, ale te dużo większe. Brałem od razu po 2 - 3 tabliczki, coś jeszcze i wio. Normalnie jazda nie z tej ziemi. Czasem nawet delicje, ale nimi się nie najem.

Nawet ja widzę, że pojawiają się coraz to nowe produkty. Jem je i są po prostu super. A jaka obsługa jest u nas w sklepach. Bardzo miłe ekspedientki. Nawet czasem naprowadzają cię na promocję. Fajnych promocji jest bez liku, ale ja na to tak nie patrzę, bo jedzenie jest tak tanie, że to nie ma u mnie sensu. Nawet alkohole jakie są fajne. Jak nie ma Johny Walkera na półce to by była lipa, ale jest chyba wszędzie. Może w niektórych Żabkach nawet byłoby coś fajnego. Nie mniej ja teraz odwiedzam właściwie tylko Biedronkę. Ale odwiedzałem różne sklepy i powiem, że wybór produktów jest tak ogromny, że normalnie nie wiesz co masz wziąć.

W Zielonej Górze jest sklep o nazwie Auchan, miejscowi dość żartobliwie mówią na niego "Oszołom". Parking jak na tak niewielkie miasto jest ogromny, a sklep jaki. Kiedyś zażartowałem, że po tym sklepie chyba bym musiał k***a samochodem jeździć żeby go objechać w jakimś sensownym czasie. Nawet w Gorzowie Wlkp. chyba nie ma takich sklepów. Wiadomo, Gorzów i Zielona to są tacy jakby konkurencji w lubuskim. Dla mnie trochę mało, brakuje jakiegoś ogromnego miasta, no ale cóż. Nie mniej tam można dostać masę rzeczy, jedzenie, picie, zeszyty, gadżety, itd. Brakuje ci telefonu, jedź do galerii do Focusa do Media Expert. Tam masz największy wybór w mieście.

Kolejne ogromne składy budowlane w Zielonej. Bierz co chcesz, chcesz mieć większy wybór to popytaj. W lubuskim największe składy budowlane, z jedzonkiem, piciem są właśnie w Zielonej Górze. I całkiem fajnie to wygląda. W Słubicach o dziwo nie wygląda to tak źle. Z resztą w Polsce jest teraz tak, że nawet w małych miastach są bardzo duże sklepy z jedzeniem i piciem. A nawet budowlane.