Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Upomnienia

Fragment z Biblii. 1 P 4, 5 - 8

"Oni zdadzą sprawę Temu, który gotów jest sądzić żywych i umarłych. Dlatego nawet umarłym głoszono Ewangelię, aby wprawdzie podlegli sądowi jak ludzie w ciele, żyli jednak w Duchu - po Bożemu. Wszystkich zaś koniec jest bliski. Bądźcie więc roztropni i trzeźwi, abyście się mogli modlić. Przede wszystkim miejcie wytrwałą miłość jedni ku drugim, bo miłość zakrywa wiele grzechów."

O czym jest ten fragment? O tym jak my widzimy nasze bóstwo, podejście do Boga. Czy my to w ogóle rozwijamy? Czy my przychodzimy do Boga, do Maryi, do Jezusa? Niektórzy mówią tak, przychodzę do Jezusa, ale do Maryi już nie. Przecież przyjście do Jezusa oznacza też przyjście do Maryi, Boga. Maryja jest naszą pomocą, jest kobietą, która prowadzi nas do Boga. Bez Maryi dawno byśmy popadali. Jak wygląda moja rozmowa z Bogiem? Czy w ogóle rozmawiam z Nim? Czy przebywam na co dzień? Czy oddaję swoje obowiązki, prace, dla Niego? Swoje relacje?

Nie bądźmy naiwni, kto nie jest za Maryją niestety ale dobrze w tym świecie nie robi. Przecież wiara w Maryję daje super progres, daje właśnie tą chęć do działania. My czasem zastanawiamy się nad tyloma problemami, nie wiemy jak je rozwiązać. A to właśnie Maryja daje nam źródło natchnienia, dba o to żebyśmy faktycznie nauczyli się przeciwstawiać temu, co złe. A co jest złe? Bycie zacofanym, bycie osobą, która nie chce się rozwijać, która nie chce żyć taką pełnią życia, ale aby tylko przetrwać do następnego dnia. Maryja daje nam pełnię życia.

Daje nam osoby przy których czujemy się świetnie. Ktoś się pyta: wierzysz w Jezusa? Ta osoba odpowiada: tak. A w Maryję? Nie. Sam Jezus pewnie płakałby ze śmiechu. Jak można wierzyć w Jezusa, a w Maryję nie. Gdybyśmy zobaczyli ją, Maryję, to zaraz byśmy do niej biegli. Jest piękną kobietą dla której chcemy np. walczyć w MMA. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Jest chłopak i są kobiety. Chłopak popisuje się przed kobietami, bo są dla niego atrakcyjne. Chce je poderwać, czuje się wtedy niesamowicie. Przecież to Maryja dała te osoby temu chłopakowi bo wie, że taka jest kolej rzeczy.

Ludzie mają urazy do innych, dużo nieprzebaczenia. A Maryja mówi masz do kogoś uraz to walnij komuś w ryj, tej osobie jeżeli np. ze złego powodu ciebie tak wkurzyła. Przecież ona jest za tym żebyśmy walczyli w MMA, wymyślali coraz to nowsze strategie, pomysły, wynalazki. Żyli tak jak my faktycznie chcemy. A jednocześnie żebyśmy przyszli do jej serca. Co to znaczy kiedy kobieta mówi żeby przyjść do jej serca? Żeby położyć się przy cycuszkach? Pewnie też. Dla mnie nawet niektóre rzeczy nie są jasne, ja nie wiem tego, ale wiem że są tacy co wiedzą. Jest to ponoć przepiękne uczucie. Czyli Maryja woła tych bardziej doświadczonych żeby i z nią robili to co robią ze swoimi koleżankami. Aż tak.

Maryja jest za seksem, za współżyciem, za tym żebyśmy się rozmnażali, żebyśmy żyli po prostu super. Więc czemu tak nie jest? No bo wpierw powinniśmy stworzyć narzędzia do tego żeby móc ogarniać kolejne rzeczy, które nam nie pasują. To my sami idziemy w jakieś takie bezsensowne sytuacje. Na ogół mężczyzna i kobieta totalnie się nie rozumieją. Ja już tak nie mam, ale przez lata miałem, jak każdy facet. Jak facet mówi, że idzie oglądać mecz to kobieta myśli, że on ją chce zostawić. A on po prostu włącza telewizor, bo są mistrzostwa świata w piłce nożnej. Rozumiecie, i tak łazi w kółko z kąta w kąt. Są miliony takich sytuacji. Tak więc i to i masę innych rzeczy my powinniśmy ogarnąć. Przecież mieliśmy uporządkować cały świat, zasiedlić tak żeby już wszystko było dobrze. A my tymczasem nawet cofamy się w rozwoju niszcząc kolejne technologie. To bez sensu.

My myślimy, że Maryja chce pokoju? Nie, ona chce wojny. Jej największe sanktuarium, czyli w Medjugorje, jest poprzedzone wojskami, które znajdują się na granicy państwa, w którym leży sanktuarium, czyli w Bośni i Hercegowinie. Maryja uwielbia wojnę. Do tego uwielbia szybkie samochody, itd. Lubi jak coś jest zrobione dobrze, a nie na odwal się. Ona jest naszą przyjaciółką i chce być jak najbliżej nas. A na Jasnej Górze, kolejnym jej wielkim sanktuarium, znajdującym się w Częstochowie, w Polsce, co się znajduje oprócz jej obrazu? Znajdują się tam armaty. Przecież Jasna Góra broniła się przed Szwedami gdy ci ją atakowali. Szwedzi nawet nie mogli w nią trafić. A Licheń? Przecież to symbol wielkich ataków wojskowych. Z ramienia Lichenia prowadzono wielkie wojny. Tak więc widzimy jak to wygląda.

Jako faceci my się mamy przygotowywać w domu do coraz to większej pracy. Czemu tak? Bo jak wyjdziemy z domu rodzinnego czy jakiegokolwiek to czeka nas jeszcze większa praca. Widzimy jak grono już dawno dorosłych osób siedzą sobie z rodzicami. Czemu tak jest? Bo nie dojrzeli do tej myśli żeby prowadzić swoje własne życie. Mamusia z tatusiem zaglądają im do garnuszków co tam jedzą, a mi trochę nie dasz spróbować, jak tam trenują, a na co to, a po co, a nawet pod kołderkę kogo tam nie zaprosili. No przecież są domownikami, no nie? No taka prawda. Ale to nie wina rodziców, ale tych młodszych osób, które nie potrafią pójść na swoje. Widać, że Maryja daje coraz to więcej obowiązków. Żebyśmy potrafili sobie z nimi poradzić. No bo jak mamy dużo obowiązków i one zaczynają faktycznie sprawiać, że działamy na wysokich obrotach to w końcu zdamy sobie sprawę, że musimy coś zrobić żeby wiele zadań wykonać i to codziennie.

Na np. dążę już do automatyzacji, bo u mnie ona jest bardzo ważna. Dzięki temu wiele zadań z tych które wykonuję na co dzień wykona się samo bez mojej ingerencji. Przynajmniej na tym automatyzacja polega. Wiele osób widzi, że obowiązków przybywa, ale nie wchodzi w nie tylko od nich ucieka. Mówią, że tego jest tak dużo, że nie dadzą rady. Z Maryją zawsze damy radę. Wystarczy tylko sobie z nią pogadać i w ogóle. Na spacerze ona daje niezły wycisk. Nie można złapać tchu. A podczas innych czynności? Tym bardziej. No jak facet pozna już np. babę, a jest sam i narzeka, że na nic nie ma czasu to w związku tym bardziej nie będzie mieć na nic czasu. Przecież tam jest tyle rzeczy do zrobienia. Tylko już nie ma rzeczy typu a to pojadę na CPN zatankować, ale mi się nie chce, ale jadę, ale kobieta mówi już do faceta ty, trzeba wybudować dom, gdzie my mamy mieszkać. A nasze dzieci? A przedszkole dla dzieci? A szkoła? To są już bardzo poważne zadania życiowe, dużo poważniejsze niż wycieczka na CPN.

Źle postawisz dom, będą w nim robaki, pająki, będzie zimno to ona ci łeb rozbije. Będziesz widział wtedy swoje błędy. A jak coś walnie w tym domu? Człowieku, coś ty narobił. To musi być zrobione dobrze. Nie potrafisz dobrze stawiać domu to daj tym co potrafią. Sęk w tym żeby takich wybrać właśnie pracusiów, co to faktycznie znają się na budowie domu. Ile osób zderza się z rzeczywistością, a tu nagle wynajmują mieszkanie w bloku, ze swoją partnerką, bo na nic innego ich nie stać. No na chwilę jeszcze obleci, ale nie na ileś lat, a tym bardziej na większość swojego życia. I dorośli faceci szukają kobiety, a z drugiej strony nie chcą odejść od maminego cycuszka i tatusiowych porad. No niestety, facet powinien wiedzieć, że idzie w kierunku kobiety. Postawienie domu bywa początkiem dużo bardziej intensywnego życia. Ci co stawiali domy wiedzą jak to wygląda. Jedziesz z jednego krańca miasta na drugi tak kursujesz cały dzień żeby na koniec dnia zobaczyć, że nic się nie zrobiło tak naprawdę. I tak wygląda twój cały tydzień. Po miesiącu takiego życia mówisz i po co ja to wszystko robię. A niech jeszcze w połowie baba cię zostawi. To dopiero sytuacja. I co wszystko na marne? Przecież możesz poznać drugą, która jeszcze bardziej da ci w kość.

Po miesiącu takiej jazdy nie masz już totalnie siły, śpisz po 14 godzin dziennie, nie masz siły normalnie wstać. Ci co tak robią to wiedzą o co chodzi. No a to przecież tylko budowa domu nic poza tym. A przecież są i tacy co jeżdżą codziennie po nawet ileśset kilometrów w jedną stronę, stają na placu budowy i sami budują dom własnymi rękoma. Siedzą na budowie 8 godzin i wracają znowu tą samą drogą. I tak ileś miesięcy. Fajne życie kurde mole. Ja jeszcze nie budowałem własnego domu więc nie wiem jak to jest, aczkolwiek trochę na budowie popracowałem, nie tylko w informatyce. I może budowa nie jest dla mnie to wiem chociaż jak znaleźć firmę, która faktycznie potrafi budować domy. Ile firm tak mówi, a okazuje się, że dom po prostu jest źle zbudowany. Dach przecieka, fundamenty słabe, okolica nie taka, elektryka coś zawodzi. Wszędzie daleko. Ogrzewasz, a tu zimno jak w psiarni nie obrażając psów. Budowa przeciąga się w nieskończoność normalnie. Mieli zacząć w czerwcu i skończyć tak do końca września, no bo jest ciepło więc lepiej się pracuje, a oni zaczynają w grudniu, akurat jak jest zima. Ty wstajesz o 6 rano w zimę i patrzysz na budowlańców, witasz się z nimi i już wiesz, że coś nie gra.

Odbierasz chałupę, kolor brzydki, ściany krzywo, normalnie kąta nie ma. Inna sprawa to ilu facetów dziś nie miało nawet nigdy cegły w ręce. Dla faceta nie są aż tak potrzebne te fizyki co wiedza na temat jak wybudować dom, swoje gniazdko, żeby było przytulnie i bezpiecznie. Wchodzisz do środka, ściany krzywo, stan surowy. Ty od razu już płaczesz z nerwów, ale to zakrywasz. A jak kobieta to zobaczy, człowieku lepiej kask nałóż, bo ona cię obedrze ze skóry z nerwów, bo to twoja wina że tego nie dopilnowałeś. W kółko kłótnie. Może czasem faktycznie nie warto zawieszać aż tak wysoko poprzeczki. Może ona w tym samym czasie ma drugiego na boku co też buduje dom i się do niego wyprowadzi. A jak się wprowadzicie, ona wkurzona bo nie ma gniazdek, nie ma tego, nie ma tamtego. Złe ogrzewanie domu. Ty udajesz, że robisz jakieś wykończeniówki. Żebyś tylko jej nie wykończył. Na razie mieszkanie bokiem u teściów. A kiedy weźmiecie ślub? Czy w ogóle go weźmiecie.

Ja jeszcze nie budowałem własnego domu, ale byłem na budowie jakieś 2 miesiące w Belgii. Facet jedzie na budowę żeby nauczyć się budować właśnie, no a niektórzy tam zostaną, bo faktycznie budowanie domów im idzie, mają do tego smykałkę. Ja smykałki do tego nie mam, no ale chciałem zobaczyć jak to się buduje właśnie w takiej pracy. Dostałem się do jednej pracy. Tam po prostu pracownicy są przygotowywani żeby pójść dalej. To była cegielnia. Niektórzy pracowali tam przez wiele miesięcy. Ja po tygodniu już pojechałem do innej firmy typowo budowlanej. Jeszcze na koniec nachlałem się wódki z kolegami, bo już ich opuszczam i idę dalej. A oni tam jeszcze zostali. Ja byłem tam chyba w ogóle najmłodszy. Mniejsza o to. Czemu tak szybko poszedłem dalej? Bo już w domu robiłem sam wiele rzeczy, kosiłem trawę, zagrabiałem liście, no a zaraz ciąłem drzewo, rąbałem je, układałem w szopie i wywózka do pieca. Drzewo to bardzo ekologiczny materiał do palenia. Nawet plastik czy eternit, taka prawda. W domu też wierciłem, w deskach, w betonie. Na budowie stawialiśmy wielkie hale produkcyjne. Do pracy wstawałem czasem normalnie na za piętnaście czwarta z rana. A kończyłem czasem nawet o 16 - 17 po południu. Był to niesamowicie intensywny czas. Pracowałem też w soboty, w niedziele już nie. Taka tradycja.

Widziałem co i jak się robi. U siebie nawet dach ściągałem cały z domu i robiłem nowy. Kolegów wziąłem trochę do pomocy. No ale już tam na budowie zobaczyłem jak to wygląda już od strony mega produkcyjnej, no ale w tym sensie, że były ogromne dźwigi, masę koparek, no ale też ludzie sami zasuwali grabkami przy betonie żeby go wyrównać. Ja tam pobyłem 2 miesiące w tej pracy, ale wiele rzeczy się nauczyłem. Zwiedziłem dosłownie całą Belgię. Byłem wszędzie, mieszkałem w Ordenarde, przez Antwerpię przejeżdżałem tyle razy że szok. My nawet budowaliśmy w całej Belgii, Holandii, Francji. We Francji bywaliśmy często, bo to czasem robiliśmy masę kilometrów. I powiem, że jak ktoś lubi budowlankę to ma tam raj jak nic, a nawet więcej. Ja np. uwielbiam podróże. Pewnie to zabrzmiało niesamowicie komicznie. I takie miało być.

W Belgii sumarycznie mieszkałem chyba nawet dłużej niż 2 miesiące. Trochę nad morzem, trochę w Ordenarde, itd. Widziałem tam wielkie fajne takie historyczne rzeczy. Piękne deptaki, same nazwy miejscowości są po prostu piękne. Antwerpia jest dosyć często przytaczana w Belgii, to bardzo ważne miasto. I pomijam już tzw. okienka, czyli kobiety rozebrane do naga stojące przy oknach i czekające na to aż jakiś facet przyjdzie do nich i będzie z nimi uprawiał seks. Nazwa Antwerpia oznacza niepodległość. Belgia posługuje się różnymi językami. Takim typowo belgijskim językiem, a właściwie dialektem jest dialekt flamandzki. Przecież Belgia wspominana jest w źródłach historycznych jako Flamandia. Piękna kraina, szczególnie dla tych co sobie marzą o takich typowo bajkowych klimatach. Przecież z Belgii pochodzi np. Jean Claude van Damme. Byłem nawet w miejscowości z której pochodzi. Piękna miejscowość. Widać jak on podszedł do sztuk walki, co pokazywał w filmach i nie tylko. Kopnięcia z pełnego obrotu i to jeszcze w powietrzu. Fantazja pełną parą.

Flamandzkim posługują się niektórzy, no ale takimi ważnymi językami w Belgii są francuski, niemiecki, holenderski. Tam w zasadzie nie ma języka urzędowego tak teraz dochodzę do wniosku. Mały kraj, ale bardzo taki fajnie się rozwijający. Belgowie sami bywają po prostu wysocy, nawet pod 2 m. Po 140 kg wagi. Przecież właśnie byki belgijskie są też symbolem kraju. To te byki co im odblokowano gen miostatyny, a inaczej, co mają ogromną muskulaturę. Jeździłem tam po tygodniu właściwie samymi mercedesami. Zwykłe samochody, koparki, dźwigi, tiry, to wszystko było spod szyldu Mercedesa. Wygodne to jak diabli. Jeździło się bardzo przyjemnie, no ale promień skrętu w Merolach jest niesamowity. Super lekko i płynnie się nimi jeździło. Tak więc S klasę Mercedesa mam opanowaną do perfekcji. Sam nią jeździłem do pracy. Po Belgii. Jeden Merol z S klasy jest wart więcej od 100 Ferrari. Taka koniunktura. Nie ma sensu mówić.

Tam BMW M3 jeździłem dawno. Goni niesamowicie. Nawet M5, a nawet M7. M7 to najwyższe limuzyny marki BMW. Wiemy dobrze jaką moc mają te samochody. BMW M3 ma ponad 400 koni. Dalej nawet nie mówię. Stamtąd prawdopodobnie wzięła się marka Koenigsegg. Audicami też jeździłem różnymi. Klasa A, klasa S. Audi S8, to samochód normalnie dla mnie. I tak dziś właśnie przypuszczam. Wszystko wiadomo nóweczki. Do katowania. Aczkolwiek niejeden budowlaniec sam by zobaczył jaki tam był sprzęt budowlany. Betoniarki przewożone tirami, dźwigi większe normalnie od całych katedr. Ja tam jeździłem nawet tirami. Tiry z dwoma naczepami pełnymi budowlanych materiałów jeżdżące po budowie, tam to jest dawno norma. Wielkie spychacze, walce, polerki. Normalnie jak poduszkowce. No i grabki, wiadomo. A więc tak to wyglądało. Potem pojechałem do Ingolstadt, Niemcy, główna siedziba Audi. Tam programowałem roboty i widziałem nawet namacalnie jak to wygląda. I powiem, że mi się to niesamowicie spodobało. Masz robota, piszesz sobie kod, robot jest podłączony do całej aparatury, a ty mu piszesz co on ma robić. Możesz stworzyć bryłę 3D, a on to sobie wykroi i to z kamienia. One normalnie kamień kroiły. Ja akurat pracowałem w takim trochę większym garażu. Pisałem kod w C#, kolega pisał w G-codzie. A niemce się patrzyli co by nic nie popsuć. Żartuję oczywiście.

Ingolstadt to takie mniejsze miasto, zaraz obok Monachium, ale po prostu piękne. Jedziesz sobie do pracy, trochę popracujesz, trochę się powygłupiasz. Mi się to bardzo spodobało. Widać było najazd irańczyków, bo było nawet dużo flag osób właśnie z Iranu wywieszonych jak u nas w Polsce flagi Polska, Maryjna i żółta, gdzie każdy się bije w głowę co to za flaga. Ta flaga biało - żółta to flaga Serca Jezusowego. Napiszesz kod, uruchomisz, a ramię robota robi to co mu powiesz. W międzyczasie wiadomo imałem się różnych prac, ale takich głównie informatycznych, bo nawet nic innego nie było. A tak naprawdę nie informatycznych, a fizycznych. Takie było i jest zapotrzebowanie na moim rynku. A pokazać chce się wszystko. Tak jak Belgowie są sympatyczni i bardzo zabawni, tak Niemcy są bardzo otwarci. To jest bardzo fajne. A Niemki są bardzo ładne. No tam Belgijki też mogą być, ładne laseczki, nie ma co. Monachium wiadomo, miasto super. Jest zupełnie inaczej niż w Berlinie, gdzie Berlin jak jest już rozwinięty. Jednak widać co ten blok wchodni zrobił ze wschodem Niemiec.

W Ingolstadt mieszkałem sobie np. w burdelu. Idzie po prostu pęknąć ze śmiechu. Ja chyba po prostu uwielbiam takie życie. Byłem w wielu restauracjach i powiem, że sa faktycznie super. Polecam sobie właśnie takie zwiedzanie, bo naprawdę warto. I jeszcze popracować sobie można, a co tam. Tam po prostu pokojówki wpadają do pokoju bez pytania. Nawet nie ma sensu mówić, jest po prostu fajnie. I wiadomo, to są beneluksy, a nie Polska. Tam każdy centrymetr ma być wykorzystany. W Polsce o tyle połaci, a tyle leży odłogiem. Po prostu gospodarzy u nas samych, ale robotników mało. Taka jest Polska. I mówimy, że w Polsce nie płacili, to z Niemiec by zapłacili, dajmy spokój. I wilk by był syty, i owca cała. Byłem też w wielu innych miastach, ogólnie w państwach, ale nie o to mi chodzi. Widać jakby dwie części. Jedna to ta, gdzie główny wątek jest taki, że nie powinienem był tak naprawdę w niego wchodzić i jest to budownictwo, a drugi dobry dla mnie, czyli programowanie. Tak człowiek się uczy, że powinno robić się to co do każdego należy. Teraz z resztą sam widzę, że robotyka nie jest na pewno na takim poziomie, że można by powiedzieć, że roboty już mogą pracować za człowieka. Absolutnie nie, jest na odwrót, to człowiek pracuje za roboty. No i to też trzeba przecież zmienić.

I Maryja prowadzi do takich rozwiązań, które są dla nas optymalne. Dobre, super działają. Chce żebyśmy tak je tworzyli żeby było dobrze. Jak jesteśmy zmęczeni to znak żeby coś zmienić, żeby nadal pracować, no ale już dużo bardziej optymalnie. Ja wiem, że jak coś dodam na stronę internetową to w moment algorytmy internetowe to przechwytują, a i ludzie to w moment odbierają. I to mi się podoba. Tak więc ta strona internetowa to u mnie opis tego co robię, wynik moich eksperymentów. Gdzieś tam poza nią przewijają się i inne prace, których czasem jest całe mnóstwo. Jak tu zrobić MCP z ciężarem 140 kg, a za chwilę iść sobie gotować, makaron 500 g, smalczyk, 2 udka z kurczaka, wszystko posolić i gotować na cały dzień. Do tego sobie popisać, poczytać, pouczyć się, pokazać coś. Za chwilę znowu potrenować, walka z cieniem, tym razem MMA. Coś może porysować. Ja jestem wielozadaniowy, bardziej niż robot kuchenny. Pogadać sobie, nawet pobyć z naturą. Przecież my nie odwiedzamy natury, ona sama leży sobie odłogiem. Są różne zadania. Grunt, że są. O może jeszcze sprinty porobić. Nie mówię już o sferze seksualnej, bo u mnie pornografia to norma i co ja tam nie wyczyniam, ale to już wam odpuszczę żebyście nie musieli o tym czytać co ja jeszcze robię do tego jak oglądam pornografię, a ręce mam zajęte, przynajmniej jedną. I tak mija dzień i noc. A w Polsce niby w nocy nie można ogólnie jeszcze spać. Tak ogólnie, no nie.

Tak więc i mnie i każdego Maryja prowadzi jak widać ku prawdziwemu życiu. Poznajesz kobietę i co dalej? Ona od razu cię pcha żebyś budował dom. Uprawiacie w tym domu seks, tak? No i co, macie dzieci. A życie prywatne? A wasi wspólni znajomi? A poznawanie nowych osób? A dalsze działania? Przecież i miasto coś chce od ciebie, i ona, i jej koleżanki. Masz zadań całe mnóstwo, coraz to więcej, a każde zupełnie inne. Tego jest coraz to więcej. A ty masz realizować to w moment. No i kurcze nawet jak ktoś jest na tym poziomie to wielu wymięka, biorą rozwód. Nie dają rady. I się rozchodzą. No ale trzeba próbować i znowu i znowu. Nie ma co płakać, jak to Laskowski śpiewał, świat nie wierzy łzom. To jest stara polska piosenka, a taka prawdziwa. Ktoś dla zabawy zmiksował Laskowskiego i jego piosenkę "Śnił mi się rodzinny dom", jakie to są mądre piosenki. Mało kiedy można posłuchać takich piosenek. Jakie tam są prawdziwe teksty. Inna piosenka Laskowskiego to "Świat nie wierzy łzom". Polecam posłuchać. Ja wcześniej nie wiedziałem o co chodzi w życiu, no ale dzięki tym piosenkom już wiem. I super, cieszę się z tego niezmiernie.

Jak byłem mały to mi się nawet przekazywało mądrości ludowe. Przecież one są powyżej mądrości profesorskich nawet. To są niesamowite mądrości. Np. to, że nie bierz kobiety, która niczego od ciebie nie wymaga. O i ja już takiej nie biorę. Tak jak profesor o tym mógłby napisać monografię i tak by natchnął może parę tematów, a w tym tematów są całe tryliony. A ludzie to potrafili bardzo dobrze wykorzystać. Dziś już tych mądrości tak się nie przekazuje, z resztą już jak byłem młody z tym był ogromny problem, a nawet wieleset lat wcześniej. Ale ja znam wszystkie mądrości ludowe. Przekazano mi wszystko. To przekazywały różne osoby, cyganie wędrujący po całym świecie, zawędrowali też i do mnie. Inna taka mądrość to jeżeli kobieta jest ładna to może też być i pracowita. Kolejna to ile razy coś zrobisz o tyle mniej popełniaj błędów. Tych mądrości są całe miliardy, a może nawet i więcej. A o każdej z tych mądrości można się niesamowicie rozpisać. Tam całe steki bibliotek by tego nie pomieściły, a my powinniśmy i takie coś tworzyć. To jest dopiero walka o to żeby móc cokolwiek pokazać. To nie tylko pięści, ale też i całe rodzaje innych walk. Przecież mamy walkę mentalną, sentymentalną, populistyczną, tragikomiczną.

My sami wiemy dobrze, że w Polsce bardzo często dostaje się pracę po znajomościach. Co ciekawe ja tak nigdy pracy nie dostałem. Wiemy też dobrze, że często karierę dla kogoś ogarnia sam rząd. Mi żaden rząd nigdy kariery nie ogarnął. Nie mam o to żalu, byle ludziom wiodło się dobrze. Niech sobie będą te znajomości, ale niech ludzie coś chociaż robią. Z rządem tak samo, mi nic do tego. Ja w życiu start miałem świetny, ale też siedziałem w jakieś takiej życiowej ciemności. Sam sobie wszystko ogarniałem. Miałem swój placyk zabaw, gdzie były wiertarki, młotowiertarki, itd. Od małego już nimi wierciłem. Dużo uprawiałem sportu, byłem w nim bardzo dobry, ale na zawody sportowe nikt mnie jakoś nie ciągnął. Nie moja strata. Każdy o tym wiedział, że na zawody sportowe w Polsce jeżdżą osoby wybrane przez rząd. Tak samo na zawody szkolne w jakichś dyscyplinach typu przyroda, biologia, chemia, fizyka, itd. Nie mówmy więc, że było dzielone po równo, bo nie było, no a dziś widać co się dzieje. To co sobie sam zrobiłem to mam i tego się trzymałem od małego. Dziś i tak młodzi chłopacy po 8 - 10 lat fajnie ogarniają wiele rzeczy. Ja normalnie chodziłem do szkoły, miałem normalnie szkołę wojskową, sportową do tego, teologiczną. Bo sobie sam tak ogarnąłem.

Więc niech rząd dziś na zawody sportowe wysyła swoich pupilków, których od najmłodszych lat karmił swoimi bzdurami o wielkiej potędze. Nie raz udowodniłem swoją wyższość nad nimi nawet w samym sporcie. Tak więc też nie mówmy, że ktoś ma taką posadę, bo ta osoba jest w tym tak dobra, że ma takie stanowisko, ale po prostu rząd jej to załatwił. Dyrektorami często są imbecyle, taka prawda. Oni się chwalą, że są dyrektorami żeby inni pomyśleli że są tak dobrzy. A tu lipa. Niech im znajomości płacą za wybryki rządu, ja nie mam zamiaru. Sejm wiadomo to co innego, posłowie robią co mogą żeby było dobrze. Dziś nie potrzebuję żadnego wsparcia też i od posłów, bo już sam sobie wszystko ogarnąłem, ale jeżeli oni potrzebują mojego to nie ma problemu. Ci co dostali pomoc od rządu i z niej skorzystali to super, bo po to ona jest. Tylko czemu wszyscy płacili na rząd, a korzystali tylko niektórzy? To jest takie sobie no ale cóż. Maryja uczy nas pewnej powściągliwości, tego żebyśmy właśnie sami działali. Nawet jak jesteśmy w grupach to myślmy sami. Ja się tego uczyłem od najmłodszych lat. Jak byłem już mały, nie miałem roczku, a trenowałem MMA. Bardzo dobrze mi to wychodziło. Nie miałem źle, o to na pewno nie.

Potrafiłem sam sobie naprawić rower. Na komunię w prezencie dostałem rower. Zaraz go sobie przerobiłem. Miałem super mocne hamulce, on wytrzymywał normalnie wszystko po przerobieniu. Jeździłem nim nawet po lasach, wszędzie. I się nie psuł. Tak więc start od życia miałem zarąbisty i z tego korzystałem. Na to złożyły się moje całe pokolenia z czego się bardzo cieszę. I dalsze pokolenia oby z tego korzystały. Żeby było wiadome, rząd nie wybrał najlepszych osób żeby je promować tylko po znajomościach. One się niczym nie wyróżniały, nie były w niczym lepsze. A teraz rząd chce uchodzić za taki równy, fajny dla każdego i w ogóle. Niestety, między nami ściana i koniec kropka. Jak byłem mały to już sam podejmowałem różne decyzje czego każdemu życzę i oby były dobre. Polski rząd podzielił polskie społeczeństwo. Ja nie jestem od rządu żeby nie było niejasności i to nie są żadni moi koledzy. Ani tym bardziej koleżanki. One się wynoszą ponad wszystkich a nikim wyjątkowym nie są. Nie mam zamiaru dawać im też ani grosza. Niech im gogusie dalej im sypią pieniądze, bo tak robią od lat. I sobie z nimi niech jeżdżą na wycieczki. Maryja uczy nas, że wszystko powinno być w pełnym porządku. Ja już tego porządek zachowuję. Daje nam bagcyla niezbędnego w pracy. Dalej już sobie poradzimy sami. A Maryja może by tak w końcu przeszła ze wsi do miasta, ale tak faktycznie. Bo w tym Medjugorje ona już chyba korzenie zapuściła tak tam długo jest. Ja bym Maryję widział w pornolach taka jest ładna. Żeby trochę dupeczkę pokazała.

Ona chce żebyśmy mieli dzieci, to już dawno było w orędziu. Tyle jest ładnych zakonnic może by tak jaką wziąć na badilaka. Na badilaka bydlaka. A tyle pięknych kobiet sobie chodzi po ulicy. Bierzesz i ruchasz. Maryja nas do tego namawia. Jeden dom postawić z jedną, za chwilę drugi, trzeci, dziesiąty, itd. Patrzy ile w Rosji jest wolnego miejsca. To trzeba zaludnić. Jak to było w tym kabarecie, to trzeba ogrzać, to musi być jak lokomotywa. A wyciągniesz to ze spodni? A nie nie nie. A czemu? A... bo ja przed chwilą morsowałem. A zobacz, ta się patrzy, ta, i ta, i ta. Nie, nie wyciągnę. Ja to dziś z rana widziałem. No, tak to mniej więcej w kabarecie było. A wiemy, że to są sytuacje z życia codziennego. Bardzo zabawne, a jakie prawdziwe. A czy ty byś to wyciągnął? To już nie są teksty z kabaretu. Odważ się, pokaż dla pań co tam chowasz w spodniach. A nusz jakaś zechce takiego badilaka bydlaka. Mi się jednak wydaje, że bardzo wielu facetów ogląda się dziś za starymi babami. Podoba ci się, idź i bierz. Po to to wszystko jest. Mi się podobają młode po 20 lat więc ja takie sobie wybieram. Aż by się je tam przemłóciło. Człowieku idą jak przecinak, w sensie szły by. Właśnie Maryja zachęca nas do seksu, do pornografii, do ostrego seksu, do takich rzeczy jakie uwielbiamy robić. Ja po prostu uwielbiam lenistwo. I ja mam się lenić, i koniec.

Ach, mi nie zawsze wszyscy dawali, ale już niech stracę, ja daję wszystkim to co powinienem. I nie wszystkie by mi dały bo i nie od wszystkich kobiet chcę, a i same by mi nie dały. Ja chcę tylko od młódek, ale dla każdej chcę żeby tak się cieszyła tym życiem że to szok. I tu Maryja mówi, seks to podstawa i nie przykryją tego żadne obowiązki, mądrości ani nic. U mnie seks to podstawa do przetrwania. Bez niego po prostu więdnę. Jakoś tyle lat przetrwałem, no ale jest już coraz to lepiej. Nawet pokażę jakieś teksty z seksem, zdjęcia porno i już uprawiam seks. I powinienem go uprawiać coraz to więcej. Tak jak dla niektórych do przetrwania niezbędne jest mięso, dla innych rybki, a dla mnie seks. I powinienem pokazywać wszystkie moje umiejętności po kolei. No i już to robię. I sobie je coraz to bardziej boostować. Doszedłem więc do wniosku, że lepiej by było jakbym po prostu wszystko pokazywał np. o tak o przez stronę internetową. Ja mam dryg do robienia m. in. stron internetowych. Też programów, ale też do budowy samochodów. I wielu innych rzeczy, medycyny, prawa, informatyki, bankowości, ekonomii, edukacji i całej masy innych rzeczy. Jak każdy z resztą człowiek. A i zwierzęta mają swoje drygi, i rośliny i inne elementy natury. Nawet duchy czy potwory. I takie teksty z wielu miesięcy, lat, to u mnie bardzo fajna rzecz. Ale wiadomo, na jednym wpisie to dodać to tak sobie, bo się w końcu strona zatnie i będzie. No to można to porozdzielać po plikach wiadomo. Już teraz patrzę jak będzie wyglądała użyteczność tej strony internetowej. Czy zamknę ją np. po miesiącu, roku, 10 latach czy może w ogóle.

Może będzie funkcjonowała 100, 1000, 10000 lat albo i więcej. Codziennie sobie coś dodaję, mam masę nowych pomysłów. Nowe formy przekazu informacji tak żeby sobie ktoś coś poprzeglądał. Im więcej tekstu, dźwięku tym lepiej. I już tu Maryja mi podsuwa pomysł. Mogę tworzyć oprogramowanie do tworzenia myszoskoczków. Bardzo śmieszne, naprawdę. I jeszcze będę z nimi skakał. Nie, ja nie jestem skoczny. Sobie czasem muzyczkę puszczę, jakieś disco polo i imprezka się kręci. No i w końcu wywiązuję się ze swoich obowiązków, zadań, a przecież tak nie było. I już jestem na drodze żeby sobie szukać kobiety. A Maryja podpowiada, że kobiet. Tu trzeba mówić w liczbie mnogiej. A co mało młódek jest? Się jakieś znajdą. Oby, no nie. Przecież co to, koko dżambo karambo, no nie. Bo wiadomo, że facet dąży do tego żeby być z kobietami, a nie z jedną kobietą. A do młodych osób, takich co jeszcze nie mają 18 lat, ich czas młodzieńczy jest po to żeby dobrze przygotować się do roli bycia dorosłymi. One jeszcze nie rozumieją wielu rzeczy i dopiero zaczną je rozumieć jak będą dorośli. No ale każdy wiek ma swoje prawa więc i ich wiek ma swoje. Tak więc nie przyspieszajmy tego, nie róbmy z dzieci dorosłych, bo to nie ma sensu. I po co z resztą to robić. Już moje działania ukierunkowują się w dobrą stronę. I najważniejsze, jestem już gotowy do współżycia. Tak więc mogę powiedzieć, że chyba zacznę współżycie. Ciekawe tylko czy w tym roku czy kiedy, ale o tym nie myślę. Mi moje dzieciństwo dało bardzo dużo, nabyłem wielu różnych umiejętności, nie bałem się pracy, a i bawiłem się elegancko. Jako młody chłopak paliłem, piłem alkohol, ćpałem, bo to jest fajne. No ale jak trzeba było przekopać ogródek to to robiłem. A co kobieta ma robić? To facet robi takie rzeczy. Kobiety są po prostu za słabe. Jakby trochę potrenowały to dałyby radę, ale teraz to faceci mają robić takie rzeczy.

Młodzi chłopacy dają sobie radę ze wszystkim. O to nie ma co się bać. Pograją w piłę, wymienią żarówki. Ja tam mam dwie lewe ręce, a żarówki normalnie wymieniałem, malowałem pokoje, nawet murowałem. A wymiana żarówek w samochodzie to była u mnie norma. A teraz to ja seks nawet z babkami z rządu mogę uprawiać, w sensie no te co są tak normalnie w społeczeństwie. Bo gdzie ja tam pojadę do sejmu na mównicę jeszcze żeby je bzykać? No nie no, na spokojnie. Jak w tych zabawnych filmach. I w sklepie pracowałem jeszcze, i nie było tak źle. A nawet wypłatę miałem. Pracowałem na sklepie, sobie chodziłem, układałem, pilnowałem. Na Słubicach. Było całkiem fajnie. Trochę sobie porobiłem, pochodziłem. Byli różni klienci. Niektórzy tacy wiadomo, pochodzą coś, poszukają, niektórzy tacy harlejowcy. Inni tacy napakowani. Wielkie łapy, osiłki takie, no. Trochę pochodzą po sklepach. No i fajnie. Asortyment był różny, od puzzli, zabawek dla dzieci, jakichś lalek, po przedmioty gospodarstwa domowego, noże, garnki, trzepaczki do jajek. Różne rzeczy były. I tak się nauczyłem pracy w sklepie. Całkiem fajna praca, jeżeli chodzi strikte o pracę to to mi się bardzo podobało. Ja bardzo lubię sklepy. Ludzi nawet trochę było. I tak oto szło się dalej. I Maryja mówi poznawajmy się, wyjdźmy do innych. Kiedyś oglądam mszę online i mówię, przecież te osoby chyba same nie rozumieją o czym w ogóle gadają. One powinny wyjść do ludzi, z resztą każdy z nas. Ja już też wyszedłem do ludzi. I zdecydowanie idę w zadania grupowe. Wyjść, nie bać się. W sensie ja tam się nie bałem, ale jakoś czasem tak jest, że idziesz i jakoś tak bardziej do lustra, a nie do ludzi. Nie unikajmy siebie nawzajem. Mnie to nie dotyczy, bo tak nigdy nie robiłem, ale wiele osób tak robi. Działajmy razem, wspólnie po to aby całe społeczeństwo było silne. No po sklepie pracowałem w różnych miejscach i jakoś trafiłem na administrację, gdzie pracowałem 5 lat. Powyżej administracji jako praca jeżeli chodzi o zadania nie ma nic. Ja już dawno jestem powyżej niej wykonując zadania jak w administracji, ale koniunktura nie ta i to też pokazuję innym.

O ile wyniki są dużo lepsze w firmach prywatnych niż w administracji o tyle wykonywanie zadań jest dużo lepsze w administracji niż w firmach prywatnych. Ja byłem i tu i tu. Teraz już jestem na swoim. I powiem, że łączę obydwa podejścia i to działa rewelacyjnie. Jestem artystą do tego żeby było śmieszniej. Tak więc jest fajnie. Wszystko już idzie tak jak powinno być. Zostawiam więc głos ekspertom, niech też co nieco pokażą ze swoich działań. Ja tam myślę, że w przyszłości będą istniały i administracje i firmy prywatne. One bez siebie nie mogą istnieć. Dlatego chyba ludzie dziwili się dlaczego mówię o współpracy. Mnie już dawno w administracji nie ma. W firmach prywatnych też nie. I jak to połączyć? No właśnie. Tak więc jestem artystą i tu łączę tego typu rzeczy bez problemu.