Rodzina
2 J 1, 1 - 4
"[Ja] prezbiter -
do Wybranej Pani i do jej dzieci,
które miłuję w prawdzie,
i nie tylko ja sam,
ale także wszyscy, którzy znają prawdę,
[a miłuję] ze względu na prawdę,
jaka w nas trwa
i pozostanie z nami na wieki.
Łaska, miłosierdzie i pokój Boga Ojca i Jezusa
Chrystusa, Syna Ojca,
[niech] będą z nami w prawdzie i miłości!
Ucieszyłem się bardzo,
że znalazłem wśród twych dzieci takie,
które postępują według prawdy,
zgodnie z przykazaniem,
jakie otrzymaliśmy od Ojca."
Dzisiejszy fragment Ewangelii jest o rodzinie. Autor mówi, że idzie do kobiety, do jej dzieci i je serdecznie pozdrawia i że już niedługo pewnie u niej zawita. Po co? Żeby z nią uprawiać seks. Co ciekawe znalazł bardzo fajną rodzinkę dla niego. On chce z nią mieć jeszcze więcej dzieci. Jest to rodzina bogobojna, taka jakiej on po prostu szukał. Rodzina, która postępuje dobrze. To trochę tak jakby ktoś mocno się zakochał i wchodził w czyjeś życie ze swoimi buciorami. Aczkolwiek fragment jest przepiękny. Gościu mówi do dzieci tej kobiety, że ona jest tak piękna, że idzie z nią uprawiać seks, że świata poza nią nie widzi. Jest to totalne zauroczenie. A do tego mówi, że jest prezbiterem. Prezbiter bo bardzo ważna osoba w kościele. Ktoś taki jak kościelny tylko nie jednego kościoła, a wielu połączonych w jedną tzw. katolicką gminę. To tak jak dziś mamy gminy, ale to nie była struktura łącząca miejscowości, ale kościoły. Coś na wzór parafii z centralnym zarządzaniem w mieście.
On mógł pewnie wysyłać jakichś starszych ministrantów czy nawet znajomych żeby zbierali na tacę w kościele. Pewnie jak były jakieś większe uroczystości to on musiał ogarnąć nagłośnienie, itd. Ta rodzina była bogobojna, czyli żyła tak jak Bóg przykazał. Kobieta pewnie była piękna, a go aż nosiło żeby u niej być. On już wiedział, że będą ze sobą mieszkać. Może miała piękną figurę, głos, była piękna z twarzy, miała fajne pośladki, itd. Cycuszki pewnie miała super. On jak to kobiety mówią pewnie był bardzo przystojny, fajny, miał super podejście. Ja się nie znam na tym, czy facet jest przystojny czy nie, bo sam jestem facetem. Faceci się tak na sobie nie znają. Ale wiem jak kobiety mówią czy facet jest przystojny czy nie. Słyszałem nie raz co kobiety mówią na temat innych facetów i stwierdziłem, że mają całkiem inny punkt widzenia niż faceci.
Facet jest dorosły i idzie mieszkać do kobiety, która ma dzieci. Mają zamiar się kochać. Jak on tak łatwo do niej idzie to i łatwo może iść do innej tak samo pięknej. Każdy ma swoje gusta i guściki. Ważne żebyśmy szli tam gdzie naprawdę chcemy, żeby w domu była faktycznie fajna atmosfera, a nie żeby tylko być aby być. On pewnie ją zobaczył, od razu się w sobie zakochali i zaraz myśleli żeby być razem. Tak więc ten obraz burzy mit o rodzinie, która sobie wije miłe cieplutkie gniazdko. Po prostu ludzie dziś myślą, że rodzina to tak: facet z kobietą biorą ślub, mają dzieci i wtedy tworzą rodzinę. Razem się przytulają, chodzą na spacerki. Przecież widać już od razu, że to jest sytuacja bardzo na siłę, że taka nie jest rzeczywistość. Według Biblii rodzina to stan kiedy facet idzie rżnąć babę. To jest rodzina, tyle. Tutaj ona ma dzieci, a on je przygarnia sobie i tak pięknie pozdrawia. Wiadomo, dzieci to tu margines. Ona jest dla niego najważniejsza. One niech se łażą.
Patrzy na jej tyłeczek i widzi jakby ją rżnął już oczyma wyobraźni, marzeń. No ja wolę słuchać Biblii a nie malkontentów, którzy mają po 40, 50 lat i dalej nie ruchali się właściwie, nie mają dzieci, a radzą innym jak założyć rodzinę. Swoją założyli? No nie. To jak im wierzyć. Ci co założyli własne rodziny takich bzdur nie gadają. Oni mają inne problemy jak np. w końcu przemówić do rozumu tym, którzy rządzą żeby chociaż trochę bardziej byli przychylni dla rodziny. Pokazują faktyczne problemy rodzin. Kto nie zakłada rodziny ten niech sobie idzie się pobawić dalej. Przypominam tylko, że dla niektórych czas dzieciństwa minął. Dziś problemem rodziny jest to, że ciężko jest zbudować prawdziwe więzi oparte na zaufaniu. Niejedne osoby w związkach oszukują się nawzajem. W tym przykładzie akurat żadnych form oszustwa nie ma. Ona lgnie do niego jak magnez, on do niej z resztą też. Świata poza sobą nie widzą. On nie siedzi z koleżkami bez sensu i nie gada tylko szuka jej, szuka i znajduje. Ona nie gada o bzdurach tylko wie od razu za co ma się zabrać. Widać, że do siebie pasują.
Po prostu, idą i aż się cieszą, że działają razem, przytulają się, chcą pobyć razem. Nie są razem dla zasady, bo tak musi być, ale idą ku sobie jak dwa przecinaki normalnie. To jest takie fajne. Jedne kobiety mówią o hrabstwach żeby o jejku, pokazać co to nie one, a inne żeby podjudzić faceta, żeby był podniecony. No i jak widać jednak ten sam temat, a jest różnica. Łatwo wywnioskować kto do kogo idzie. Tu już nie ma żadnych wątpliwości. Można se spędzać czas z kim się chce. Lepiej minutę być przy kimś z kim faktycznie chce się być niż całe godziny czy dni przy kimś z kim się nie chce być. Szczególną uwagę trzeba przykuć na działania. Z kim faktycznie działasz i to takie poważne rzeczy. Jeżeli facet z kobietą działają takie poważne rzeczy to są dla siebie stworzeni. Jak nie to niech już sobie lepiej dadzą siana. Niech ona idzie do innego, a on do innej. Widać seks to tam se mogą uprawiać. On idzie jako wielki szycha i od razu w myślach robi z niej hrabinę. Wielką Królową całego okręgu. Z innej nie, bo taka jest natura. Nie mówię, że w ogóle z innych kobiet nie. Po prostu, taka jest natura, tego nie przeskoczysz.
Jeżeli ja idę do 20-tek to znaczy, że pociągają mnie one erotycznie i pod każdym innym względem. Babka ma więcej niż 44 lata to już nie za bardzo mi się podoba. Stara, jeszcze gruba, o Jezu, bym chyba wymiotował zamiast z nią uprawiać seks. A taka młoda to o jeju. Aż by jaja od seksu bolały. Z kolei są faceci co lubią np. takie starsze albo jeszcze z innej grupy erotycznej. Ja tam wolę młodsze. Tak więc rodzina to nie są jakieś tam bzdurne wartości czy coś, ale seks i tyle. I to nie jest tak, że czekasz 2 lata aż mu się zachce. No piękna kobieta, racice nie z tej ziemi, a czeka na niego 2 lata po czym mówi żeby sobie poszedł. I to jeszcze tak że płakałem ze śmiechu przez tydzień. Przez SMS-y. A już ślub mieli brać. Po co ty bierzesz ślub skoro nie uprawiasz z tą osobą seksu. Z drugiej strony jak masz zamiar zaraz totalnie się zestarzeć to poruchaj trochę i tyle.
Na seks nie czekasz 2 lata. Jak po tygodniu nie ma seksu to gadasz o co chodzi. Po 2 tygodniach nie ma to dajesz sobie spokój. Wiadomo przy założeniu, że mieszkacie razem, nikt wam nie przeszkadza, itd. Dobra, a co jak zaprosisz faceta i on na ciebie od razu wchodzi. No nic, wystaw tyłek i się bzykajcie. Co to za problem o Jezu. I to bez jakichś tam dodatków co to dają ci powera podczas seksu. Widziałem chłopaka co ruchał taką piękną młodą sikse, no ale brał proszki żeby kutas mu bardziej stał. Obok była druga babka gdzieś po 50 lat. I normalnie nie mogłem, on zaczął sam z siebie wchodzić na tą starą babkę. A na tamtą z tymi proszkami. I wtedy zrozumiałem, że są gusta i guściki. Ja bym tą młodą przeruchał wzdłóż i wszerz, ale tą starszą bym sobie odpuścił. Dziś bym powiedział, kobietko młoda chodź cię wyrucham, a do tamtej idź do tego gostka, bo on lubi jebać takie jak ty. Podobasz mu się. I by może poszła. Mniejsza o to, to było tylko na pornolu.
Tu nie ma jakichś wierszyków, zapraszania rodziny, niewiadomo czego. Jest gruchanie i tyle. I to jest rodzina.