Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Produkcja

Podczas tworzenia jakiegoś materiału filmowego możemy mówić o tzw. produkcji. Istnieją też postprodukcje, inne produkcje, itd. No ale to co już wychodzi do klienta to jest produktem tak. Dziś niestety obserwuje się jakieś dziwne pokazywanie non stop backstage-u czyli tej sceny poza sceną główną. Do produkcji miała wychodzić właśnie scena główna. Może ktoś chciał pokazać inne osoby, które biorą udział w tym wszystkim. Takie rzeczy pokazuje się też na scenie głównej. Scena główna trafia do klienta, a cała reszta jest pochowana, przynajmniej tak to miało wyglądać.

Ja dziś tak, włączam Youtube, KSW, szanująca się gala, a tam cały czas urywki z tego jak powstaje cała gala. A po co to komu? Czy koledzy filmowcy nie pokazali, że trzeba patrzeć podczas takich projektów właśnie na to jak produkuje się filmy? Jakby ktoś zobaczył na filmie kabel od kamery, która go nakręca to możecie mi wierzyć albo nie, ale kamerzysta poleciałby razem z tą kamerą. Masa kamer, świateł to wszystko na widoku. Przecież to miało być wszystko pochowane. A KSW popełnia te błędy od kiedy tam w ogóle jest kamera. Spoko, jakby była totalna dolina to nawet nie chciało by mi się tego pisać.

Te wszystkie filmy, aktorzy są po to żeby udzielać porad. Nie lepiej po prostu wziąć profesjonalistów w swoim fachu i im oddać to żeby zarządzali tymi wszystkimi kamerami, scenariuszami, itd.? Mi się wydaje, że chyba lepiej. Bo potem Youtuberzy produkują coś takiego, że biorą lustrzankę i robią filmy mając się już od razu na samym wstępie za wybitnych filmowców. A tam ani zmian tempa nie ma, ani zmian sceny, ani scenariusza. Dykcja jest okropna po prostu, w tle kurwa Jezusek z Maryjką na ścianie wiszą. Po Youtuberach przychodzi pora na zacofane polskie media, które po latach odkrywają meandry kurwa showbiznesu czyli jak włączyć lustrzankę. Czy szanująca się osoba publiczna tak na poważnie weźmie lustrzankę i będzie nią kręciła materiał filmowy? No jak tak to jest takie sobie.