Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Power Rangers

"Power Rangers" czyli "Wojownicy Siły". Kiedyś oglądałem ten serial. Leciał bodajże w telewizji. Ok. 5 wojowników walczyło z siłami, które nadciągały z kosmosu. Odcinki zaczynały się tak, że młode osoby, którymi są wojownicy, siedzą sobie np. w szkole, rozmawiają, bawią się, itd. Oprócz wojowników swoją rolę odgrywało wielu innych aktorów, m. in. dwóch wspaniałych, czyli rzezimieszkowie, którzy zawsze coś wymyślili żeby zepsuć szkolne spektakle. Był też dyrektor szkoły. I wiele innych osób.

No i "Rengersi" chodzą sobie w szkole i w pewnym momencie zaczynały atakować siły rzekomego zła. Rita lub Lord Z zawiadywały nimi z kosmosu i zsyłały je na ziemię. Wojownicy walczyli z nimi przy użyciu sztuk walki oraz technologii. Byli wyposażeni w super silne miecze oraz wielkie roboty, które przywoływali gdy zło przybierało rozmiary absurdu że tak powiem. I "Power Rengersi" wygrywali ze złem. Widać w serialu motywy znane z filmu "No retreat no surrender". Zordon był zarządcą całej grupy, Zordy działały razem z wojownika, Zordy - tak nazywały się roboty wojowników. No ale przeciwnicy wojowników mieli takie kółka z literą "Z" na klatkach piersiowych. Jak rengers uderzył w kółko to przeciwnik się rozsypywał.

Pamiętam, jak Zorro w filmie... "Zorro" robił "Z" na klatkach piersiowych pokonanym przeciwnikom, a robił to swoją szpadą. Tutaj też są podobne motywy. Tak więc uważam, że wiele z filmów tego typu bierze z tego samego motywu. Poza tym uważam, że Zordon, który wzywał Rengersów do walki i przeciwnicy ich to był ten sam biznes, który miał za zadanie wzmocnić Rengersów. To już tak z innej beczki po wielu latach od oglądania właściwie wszystkich odcinków "Power Rangersów" jakie były. Kiedyś miałem nawet takie białe plastikowe miecze Power Rangersów. Dostać je to był wyczyn. A potem sobie sam robiłem swoje miecze z drewna czy normalnie z blachy. To były "wczasy".

Ja dziś już jestem dorosły, a "Power Rangers" oglądam z wielkim zaciekawieniem. Przemiany Zordów robią na mnie niesamowite wrażenie. Ponadczasowy serial do którego warto wracać.