Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Dieta

A więc jak u mnie z dietą? Trzymam się ściśle założeń dietetycznych, które z resztą sam sobie wymyślam, bo znam się na dietetyce. A więc tak, jestem na ADF-ie, VLCD, diecie zbilansowanej, diecie tłuszczowej, białkowej, węglowodanowej, alkoholowej. I ktoś by pomyślał, że dieta alkoholowa to żart, wręcz odwrotnie. Do tego na paru innych dietach, diecie wysokokalorycznej na przykład. I czuję się na tych dietach bardzo komfortowo, forma rośnie jak na drożdżach.

Ostatnio zobaczyłem, że ja nie mam problemu z kaloriami w tym sensie, że nie mogę pochłonąć dużej liczby kalorii, bo mogę i to robię. Bardziej chodzi o to, że moje posiłki powinny być zdecydowanie oparte o tłuszcz. Ja nie potrzebuję aż tak dużo białka, a już na pewno nie 4 czy 5 g albo i więcej ani bardzo dużo węglowodanów rzędu 10 g / kg i więcej. No ale tłuszczu potrzebuję dużo. Sos tatarski, słoik 250 g jem jako przekąskę. Sałatkę z majonezem sam zjem całą. Dla mnie to normalne. A to tylko na śniadanko. Po prostu bardzo lubię tłuste potrawy typu majonez, sałatki z majonezem więc wchodzą mi jak masełko. Samo masło też jest spoko, mogę dodawać do zupy i też smalec tam mogę dodawać i dodaję z resztą. Mam całą miskę smalcu i go wkładam do zupy.

Tak jem bardziej właśnie w zimę. No ale teraz już w ogóle tak jem no bo tego potrzebuję. Smalec, masło można dostać bez problemu, majonez raczej też. O inne jakieś tłuste takie rzeczy no trzeba ich po prostu poszukać. A na pewno są bardzo dobre. Czyli może ja za dużo normalnie makaronu jadłem. Bo makaron wcinałem non stop. A mi się chce tłuszczu jak nic. Orzechy włoskie wcinam kartonami. Mam stare orzechy w sadzie, jak spadły orzechy to sobie pozbierałem, dłupałem i jadłem. Ech margaryna to tak naprawdę masło. Ja patrzę na produkty tłuste, które mają tyle kalorii w 100 g ile przystało na takie właśnie produkty.