Zwyczaje
Jak wyglądają nasze obecne zwyczaje? Czasem w telewizji widzimy seriale, gdzie aktorzy jak z dynastii Burbonów niby są pomalowani na biało w sensie twarze, na włosach peruki białe długowłose, a na sobie mają kontusze, suknie i inne sweterki. Czemu tak jest? Kiedyś ktoś po prostu poszedł tak malować pokój. Ubrał się tak żeby się nie pobrudzić. A inni zaczęli to po prostu kopiować i bez sensu w tym chodzić. Nikt nikomu nie kazał z siebie robić błazna. A czemu hrabiny niby dziś są pokazywane, że chodziły w takich sukniach z falbankami? Przecież to od razu widać, że ten styl jest nudny jak nic, a one przecież były bardzo żywiołowe. Po prostu kiedyś ktoś wylał szambo, ono leciało tak bokiem drogi, a one w to weszły i nałożyły długie sukienki, bo nie mogły tego zmyć.
Weź sobie po prostu szpadel, młotek, idź do normalnej roboty i zobacz jak tam możesz działać. Dasz radę kopać szpadlem cały dzień? Jak tak to fajnie. Za chwilę widzisz, że maszyna kopie lepiej od szpadla i chcesz zbudować maszynę. I tu już bardzo pomaga komputer. Za chwilę widzisz, że z projektem budowlanym dużo łatwiej ci coś zbudować niż z głowy. No i tu znowu komputer przychodzi z pomogą. Czyli tak, ludzie idą do biura i sobie coś tam robią. No ale przecież oni nie mają swojego pola, swojej ziemi pod zabudowę. Ani tym bardziej pojęcia o komputerach. To co oni tam robią? Przecież kiedyś arystokratki niesamowicie się wkurzały jak grabiły liście, położyły je sobie i je rozwiał wiatr ze sterty. Jakże malowniczy opis nieprawdaż? A jakże malownicze krople potu na ciele arystokratki. Ona była po prostu totalnie zmachana tym grabieniem, a i tak dalej pracowała. Dziś ludzie idą do biura, siedzą, nic nie robią więc coś tu nie gra.
Jest wiosna, sezon na sadzenie, a ludzie nic nie sadzą? Czemu? To dobre pytanie. Kraj powinien nakierować ludzi na sadzenie np. sałaty, pomidorów, itd. A dziś ludzie pokoszą trawę i porobione. Jakie koszenie trawy. Trawę się kosiło jak zaraz się miało kopać w ziemi żeby było łatwiej kopać. A dziś ludzie strzygą trawniki, bo trawa jest za wysoka żeby łatwiej po niej chodzić. A tam i tak nikt nie chodzi. To po co kosić tą trawę. Wieś miała podjechać do miasta, zobaczyć jakie tam są technologie i budować takie na wsi, a dziś wieś łazi w te i we wte. Miasto jedzie tylko do sklepu i spowrotem. Kuźwa. Sklep jest po to żeby mieć sobie jedzonko i w końcu mieć swoje jedzonko, czyli kury, które potem zabijasz i dajesz do rosołu. A resztę mrozisz. A jak rosną to bierzesz od nich jajka. Ludzie nabrali tony paszy dla 10 kur, a te tylko trawę jedzą.
Przecież te hrabiny zapylały w pocie czoła w szczerym polu żeby patrzeć czy dużo chwastów nie ma. A potem w ogrodzie plewiły i sadziły sałatę. Pod folią miały pomidory. Po to jest historia żeby o tym pamiętać i tak robić. A dziś ludzie siedzą w pracy, wracają do domu i tyle. Toż to jakieś jaja są. Czemu ludzie czasem siedzą w takich pałacykach? Takie wiadomo pomalowane niby na złoto, zdobienia, obrazy. Tam gdzie dziś są obrazy były zaawansowane projekty maszyn, budownicze. W takich budynkach były bardzo zaawansowane maszyny. Jakby ktoś zobaczył, że ludzie tam całymi dniami tylko siedzą i robią sobie zdjęcia to by ich wywalił na łeb na szyję. Sianie sobie warzyw to wiadomo, na poletku, a nie w doniczkach. To były wielkie, zaawansowane technologie. A te budynki z tymi zdobieniami były niestety po to żeby tam trzymać odpady komunalne. To jak my dziś budujemy baseny to tak budowało się szamba.
Chcesz se zbudować basen? Spoko, to go sobie wykop. Najpierw jest oczko wodne, potem basen, bo basen jest trochę większy od oczka wodnego. Kopiesz dół, na dół folia do dna żeby nie spadła, lejesz wodę i masz basen. Co w tym trudnego. Nie znasz się to może ktoś inny się zna. Po prostu idziesz i pracujesz. Nie masz swojej ziemi to zrób coś żeby ją mieć, żeby se chatę wybudować. Niestety, od roboty nie uciekniemy. A czemu czasem się siada do takich dużych stołów? Bo kiedyś rozdawali tam jedzenie dla ubogich i masa bezdomnych i ubogich tam przychodziła. Każdy mówił co robi, nie kryli się z tym jakoś albo po prostu sobie działali, ale nie było wątpliwości że coś robią. A dziś mówią ci, że jadą do pracy, ale jakiej to ty się już nie dowiesz.
Czyli karoce to wiadomo co było, w nich trzymano po prostu gnój i rozwożono go po polu. Jak takim czymś można jeździć tak na chłopski rozum. A dziś ludzie z tego zrobili wielkie środki lokomocji dawnych ludzi. Jeszcze wiadomo długa suknia żeby nie było widać, że babka jest uwalona w szambie no nie? A no właśnie nie. Tam moda była nieziemska, dużo bardziej rozwinięta niż dziś. Technologia z resztą też, o czym my mówimy. A czemu dziś na necie babki tak dupy wypinają i chodzą w samych stringach? Kiedyś tak brano babki do szpitala i tam je jebano, wstrzykiwano im końskie dawki i to dosłownie środków na popęd, a potem zanoszono do stadniny i tam je klepali ludzie, konie. Klepali czyli bzykali. Nie mówię, dziś te babki są ładne, atrakcyjne, ale takie rzeczy robiono jak kobieta nie chciała się kochać. Ja chcę więc mnie to omija.
A ktoś się dziwi? Piękna dziewczyna, po prostu przepiękna, na widok jej albo na samą myśl skaczesz po łóżku w akcje seksualnym, ale bez niej, samemu. No normalnie diament. A ona nie chce się kochać. Co ty dziewczyno, ty dobrze się czujesz? Czy masz kuźwa jakiś autyzm, który i tak jest wymyślony? Taka lacha? Przecież na jej widok sam się rozporek rozpina. Sama kuśka chce wyleźć.
No to sale bankietowe co to było? Tam jest takie oświetlenie wysoko, bo tam szambo wylewano. Nawet nie raz jak ktoś tam poszedł na bankiet to poczuł jak tam wali. Ale to nie widać, że to wszystko jakoś nie wygląda tak jak my myślimy, że tym jest? Przecież to widać. Ale ludzie i tak dla zasady tam się bawili. To dziś mogą powiedzieć, że bawili się tam gdzie kiedyś lali szambo. Szambo wyschło, a oni zrobili sobie tam imprezę. Bo tak to wygląda. A oni chcieli zrobić innym na przekór. To zrobili tak sobie, a nie innym. Zawsze karzemy siebie, a nie innych.
A skąd zwyczaj Wielkanocy? Wielkanoc to z kolei niesamowity zwyczaj, tradycja, która ma nam przypomnieć żebyśmy po prostu jedli bardzo dużo wszystkiego. To co nam oczywiście smakuje. Żebyśmy jedli do oporu. Od tego jest Wielkanoc, Boże Narodzenie. Zobaczmy ile na Boże Narodzenie mamy jedzenia i my to mamy wszystko wyjeść. Przecież Boże Narodzenie to typowe wyścigi w obżeraniu się. Kto zje więcej. Tego w obecnym wydaniu pilnuje kościół, ale nie katolicki, ale ci co zarządzają kościołem jako budynkami, czyli właściwie budowlańcy. To oni pilnują żeby ta tradycja była, gdyby nie oni to może by i tych kościołów nie było.
Czyli tak na chłopski rozum jak to się mówi. Idziesz na pole, trochę pokopiesz no to musisz zjeść, bo inaczej to ty nie dasz rady. Chcesz se licz kalorie, nie to nie. Ja nie liczę bo po co. Wiem oscentacyjnie ile jem. Jak ty nie pracujesz to jak ty masz dużo jeść. Praca typu zwykłe klepanie dziobem, błagam cię, co to za praca. Po to były kiedyś kamery, wywiady żeby się pytać innych co posiali, itd. A nie gadanie dosłownie o niczym. Nie ma pracy to jak ty chcesz się bzykać. Ja już fajnie pracuję. Na Boże Narodzenie ludzie wychodzili w pole, pracowali, wracali, mieli pełno jedzenia na stole i sobie jedli. Po jedzeniu mogli znowu iść pracować. Jak bez jedzenia, bez jedzenia nie masz siły. I to były ludzie z miasta, a nawet tym bardziej ludzie z miasta harowali na polu. Wymyślili maszyny to już całkiem odskoczyli dla wsi. Przecież to zawsze były wyścigi. Wieś dawno za miastem nie nadąża.
Były takie sytuacje gdzie wieś i miasto współpracowały, np. jak był pożar. Miasto przyjeżdżało i gasiło ogień jak wieś nie miała swoich radiowozów. A dziś wieś skomle o pieniądze na wozy strażackie od miasta, a miasto daje im i pieniądze i wozy strażackie. Jak takim ludziom nie wstyd. Wieś dawno powinna mieć swoje technologie, a wiadomo że ich nie ma, miasto ma. I właśnie takie Boże Narodzenie, Wielkanoc, inne święta, one się łączyły i były powtarzane przez cały rok codziennie. Czyli z rana śniadanko jak na Wielkanoc, obiad jak kurwa Boże Narodzenie. A ciekawe jak kolacja? Jak Matki Bożej popielniczej? No nie. Czyli pusto na stole, no nie. Kiedyś były przeróżne inne święta, dziś zostały tylko takie. A mi brakuje Wielkanocy takiej na cały tydzień, bym cały tydzień chlał. Aczkolwiek u mnie Wielkanoc była zawsze mocno obchodzona. Ech, ja tą tradycję faktycznie wdrażam na cały rok. I nie tylko na rok, ale w ogóle.
Po to jest tradycja, ona ma wzmacniać, a nie osłabiać. W piątek dziś się mówi żeby nie jeść mięsa, a wtedy właśnie trzeba się obżerać mięsem.