Vir

Takie zwykłe blogowanie.

MMA

Słuchajcie jak ja widzę ogólnie MMA. "Pudzian" który był reklamowany jako strongman, najsilniejszy człowiek świata bo tym strongmanem cały czas jest. I to niezmiennie od wieludziesięciu lat. Pewnie lokalnie coś tam osiągnął, ale na poważne zawody strongman nie ma co ukrywać to trochę za mało. Nie mniej w KSW startuje od 2009 roku i wszedł w deseń strongmanów. Niestety z mizernym skutkiem, ponieważ dziś o strongmanach mówi się, że biją słabszych i w ogóle nie potrafią się bić. Ludzie zaczęli śmiać się z osiągnięć wielu strongmanów, szczególnie tych czołowych, że podnoszą wielkie głazy, a nie potrafią wygrać w MMA ze słabiakami. KSW uczyniło z Mariusza bardzo barwną postać, on w Polsce jest w tylu reklamach, że to szok. Nie wygrał z nikim poważnym, przegrał z niektórymi rywalami w taki sposób że po tylu latach treningów można by było oczekiwać znacznie więcej. A jest poziom niesamowicie niski.

"Pudzian" czy też tak go nazywali w strongmanach "Pyton" swoje zrobił, to fakt, coś tam pokazał, no ale kurde w MMA pokazał niestety, że strongman nie potrafi się bić. No bo jeżeli weźmiemy jego osobę to dobra, on tam może i by powiedział przegrałem, trudno. Tanio skóry nie chciał sprzedać, ale może się nie do końca udało. Gotował cierpliwie ten kamień, a czy ugotował coś z niego kto to wie, raczej nie za dużo. No ale przez jego przegrane w MMA ze strongmanów się po prostu śmieją prosto w twarz. On był przedstawicielem strongmanów, który to właśnie z tego środowiska miał wyjść do prawdziwego świata MMA. A on zamiast pójść do przodu to mam wrażenie, że szedł cały czas do tyłu. To co teraz Eddie Hall idzie do KSW żeby zmyć tą plamę. I znowu przez kolejne 15 lat mamy oglądać poczynania strongmanów w polskim MMA? No a reszta osób? Przecież to nie są najlepsi zawodnicy, a my powinniśmy iść właśnie ku tym najlepszym. Widać kto ma pas, kto kogo pokonał i tam powinniśmy iść najbardziej. A nie na ślepo iść w strongmanów.