Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Walka

Słuchaj, masz walkę MMA. Na co masz się przygotować? Dziś walki MMA są tak 3 x 5 minut tak. Jak już dasz radę walczyć na tym dystansie to się przygotowujesz na 5 x 5 minut. No i dobra, jak chcesz walczyć? Boks, karate, boks tajski, zapasy, judo? Wybierasz sobie jakiś styl walki i walczysz. Jaki masz cel, okopać rywala, obalić go i pokonać w parterze? Obierasz cel i go sobie realizujesz. Nie masz dużego ciosu i silnego to może nie warto nastawiać się na nokaut tylko na walkę na punkty. Masz wyróżniającą się płaszczyznę to z niej korzystaj. W walce MMA korzystaj z tego co ci dobrze wychodzi. Przetwórz to na walkę. Przygotowujesz się pod jednego zawodnika, a przecież zaraz masz inne walki w MMA. Jednego pokonasz, a reszta? Jak masz 10 walk no to patrzysz ilu zawodników pokonałeś, ile walk wygrałeś tak. 1 walkę wygrasz dobra, a 2 możesz przegrać. Dobrze jest więc sobie ogarnąć styl, który jest niewygodny dla wszystkich i w którym możesz pokonać każdego.

Taktykę możesz przygotować przed walką, a podczas niej możesz wykorzystywać różne scenariusze. Masz plany A, B, C, D. Sprawdzasz se podczas walki co lepiej idzie a co gorzej tak. Słuchaj zadajesz ciosy to zadawaj. Ja zadaję tzw. zapasy. Czyli działam typowo w zapasach. Bo cios wziął się od tego, że ktoś kiedyś zerwał bukiet zboża, a to przecież właśnie jest cios, właśnie taki bukiet zboża. I potem ta osoba zaczęła walczyć właśnie ciosami, a cała reszta na pałę ją naśladuje. Ja mam zapasy, czyli zbieram coś, agreguję sobie, a dopiero potem to wykorzystuję. Tak powinien wyglądać mój styl i do tego dążę.

Dziś też na polach chmurka tak fajnie mnie przykryła cieniem, to było bardzo miłe, bo było bardzo gorąco i potem usłyszałem grom z jasnego nieba. Normalnie grzmot tylko burzy nie ma.

Inna sprawa walczysz całe życie w boksie to to wykorzystaj w MMA, ale dołóż kopnięcia, obalenia. Niejeden bokser w MMA odnajdzie siebie, bo się okaże, że dużo lepiej mu idzie parter niż stójka. Czyli masz dystans walki. Ty masz walkę wygrać, taki jest twój cel. Jak ty to zrobisz to już twoja sprawa. Jak zaczniesz szybko walkę to się zaraz zmęczysz i resztę walki będziesz chyba leżeć w parterze. Masz dystans walki to ty musisz być gotowy na to żeby go całego przebyć. A nie ty spuchniesz w połowie i to tyle. Czasem niektórzy myślą, że zrobią zamach, walną komuś w ryj i po walce. Niestety tak nie jest, rywal może specjalnie spowodować żebyś tak robił, żebyś się po prostu zmęczył, a zmęczoną osobę dużo łatwiej jest pokonać niż nie zmęczoną.

Spróbuj używać takich technik którymi trafiasz rywala. Ile razy widzę zawodników co walczą i co chwila chybiają. A jeszcze wkładają całą siłę w każdy cios. Oni już są zmęczeni machaniem rękoma w powietrzu. Lepiej zadawać lekko ciosy, a one i tak przecież robią bardzo duże wrażenie na rywalu. Jeden cios coś tam waży, ale 4 ciosy dają dużo więcej niż ten jeden. Nawet 2 lekkie ciosy dają więcej niż 1 silny. Zobacz, nie naprężaj mocno ręki tylko miej ją luźno i spróbuj tak zadawać ciosy. Zobaczysz, że możesz zadawać całe serie ciosów i to bardzo celnych. Masz MMA więc korzystaj z całego repertuaru ciosów, a więc ataki rękoma, nogami, obalenia. Rękoma masz ciosy proste, sierpy, w tułów, pod łokieć. Nogami masz właściwie całą dolną część ciała przeciwnika, możesz atakować wszędzie oprócz w miejsca wrażliwe. Do tego różne rodzaje gard, inne obrony, uniki, zwody, zbicia, masz całą baterię różnych technik. Korzystaj z nich i wybierz te właściwe dla siebie. Po to są treningi żeby przetestować to co jest dobre dla nas, a dla rywala to jest bardzo niedobre.

Dystans tak. Jak jesteś poza zasięgiem rywala to on nie jest w stanie cię sięgnąć. Czyli tak, on zadaje cios, chybia, a ty się momentalnie zbliżasz i trafiasz. Ty byłeś poza jego zasięgiem w momencie jak on zadawał cios, ale jak ty już zadałeś cios to zrobiłeś tak że on już jest w twoim zasięgu. I ty trafiłeś, a on nie. Fajna rzecz, no nie? Jasne, że tak. Jedni wolą bić z dalszego zasięgu, inni w ogóle z doskoku, a jeszcze inni z klinczu. Ja lubię walkę w klinczu, nie doskakuję, bo nie jestem skoczny. Dalej, szykujesz się do walk w MMA. Nie wychodź z każdym na pałę do walki, każdym kogo spotkasz na ulicy. Normalnie gadaj z ludźmi, kulturalnie, grzecznie, sobie gadaj, żartuj, a walcz wtedy kiedy jest walka. Takie szukanie walki z każdym jest bardzo niefajne. Chcesz z kimś walczyć, widzisz że ktoś trenuje, ty też, to się spytać dla żartów czy ktoś przypadkiem nie chce dostać wpierdziel. A na serio się sprawdzicie kto po 3 miesiącach zrobił większe postępy w treningach i czyje rozwiązania okazały się skuteczniejsze. Wiesz walka to jeden z milionów elementów naszego istnienia. Ważne jest przecież rozwijanie relacji i cała masa innych rzeczy, które przecież nie są walką. Co idziesz na zakupy i patrzysz się na wszystkich spod byka żeby ci nie wyjedli bułek? To przecież jest takie sobie. Potem nikt z tobą nie będzie chciał nawet gadać. A sportowo i tak pewnie są dużo lepsze osoby, co walczą jak walczą, a jak nie to są pewnie bardzo fajne.