Gladiator
"Gladiator" to film który jest po prostu fenomenalny. Reżyseria: Ridley Scott. Maximus, generał armii rzymskiej skarży się, że Rzym non stop prowadzi wojny, a Maximusa dawno nie było w domu i tęskni za żoną. Żołnierze są wygłodniali, siedzą gdzieś w środku lasu i walczą z buszmenami. Stary król przyznaje mu rację. Niestety ginie na skutek starcia ze swoim synem Kommodusem. Ten postanawia w kraju stworzyć areny na których mają walczyć różne osoby, wiadomo na śmierć i życie. Te osoby to gladiatorzy. Maximus postanawia zakończyć pracę generała armii, wraca do domu, a tam jego żona, dzieci martwe, a dobytek zniszczony. Jest to sprawka Kommodusa, nowego przywódcy rzymskiego. Maximus postanawia zrewanżować się za nagodne dla Kommodusa i wciela się w rolę Gladiatora. Dawne umiejętności pozwalają mu na walkę z przeciwnikami na arenie.
Dostaje się na arenę jako niewolnik. Dawny generał zostaje kupiony przez handlarza ludzi i wcielony do grupy niewolników, którzy będą walczyć na arenie. Szybko zjednuje sobie rzesze fanów czyli widzów walk, którzy siedzą wokół i obserwują widowisko. Dochodzi do bardzo wielu starć i walki są niesamowite oraz bardzo brutalne. Lucilla i Maximus są dawnymi znajomymi i w filmie pojawia się ich motyw, Lucilla to wielka królowa, która zasiada na rzymskim tronie władzy. Tyberiusz, członek senatu i sejmu jakby się mogło wydawać, faktycznie stara się zaprowadzić ład w kraju i razem z towarzyszami starają się podoprowadzać wszystkie interesy Rzymu do końca. W międzyczasie Maximus poznaje m. in. Jubę, który leczy go larwami. Po prostu medycyna pełną parą.
Wątek Maximusa i Lucilli to niewątpliwie wątek bardzo bliskich sobie przyjaciół. Rządy Kommodusa można ocenić w różny sposób, z jednej strony trywialne show, walki na arenie, z drugiej żołnierze przecież chcieli wrócić do domu tak. No ale pewnie im chodziło o to żeby wrócić do domu, do przyjaciół, może jakieś związki małżeńskie. Jako Gladiatorzy mężczyźni są testowani, sprawdzani, sprawdzają siebie nawzajem. A potem walczą na arenie, czyli Maximus musi mierzyć się z dawnymi legionistami lub nawet obecnymi. Gawedź ma tematy do rozmów chociaż. Kciuk w górę oznacza, że po przegranej bitwie Gladiator nie traci życia, a w dół że traci. Trochę taki obecny Youtube czy media społecznościowe. Lajkujesz to fajnie, nie to wypad. Takie jest niestety życie, a czasem i jego brak.
Na samym końcu dochodzi do starcia między Maximusem a Kommodusem, które wygrywa Maximus mszcząc się za śmierć dawnego króla, z którym i on i inni świetnie się dogadywali. Piękna Lucilla ogląda to wszystko z boku. I wydaje się, że obydwaj mimo to umierają, aczkolwiek to nie jest takie powiedziane.
Jak mam ocenić film? Jak dla mnie jest to jeden z najlepszych filmów w historii kina w ogóle. Pokazanie walk legendarnych już Legionów Rzymskich, którymi dowodzi Maximus. Do tego piękny wątek walki, oddania. Soundtrack "Lisy Gerrard - Now we are free" przeszedł już na zawsze do kanonu najpiękniejszych soundtracków w historii kina. Leży obok soundtracków z Conana czy Króla Artura "Tell me now" czy "Hanz Zimmer - Knights March Theme" też Król Artur, przepiękna piosenka. W rolę Maximusa wcielił się nie kto inny jak Russel Crowe, w rolę Lucilli sobie sprawdziłem Connie Nielsen. W rolę Juby wcielił się Djimon Hounsou znany m. in. z filmu "Po prostu walcz!". W rolę Kommodusa wcielił się świetny Joaquin Phoenix. No a Markiem Aureliuszem był Richard Harris.
Film "Gladiator" to absolutny must have dla każdego, kto interesuje się kinem. Z takich statystyk, zdobył 5 Oscarów czyli najwyższych nagród filmowych na świecie, parędziesiąt innych nagród i 60 nominacji. Z nagród, Oscary i inne nagrody są po prostu super. Oscary za najlepszy film, dla Russela za najlepszego aktora, za efekty specjalne to tam spoko. Do Oscarów mieli jeszcze wiele nominacji. Dla Joaquina, Ridleya i innych. Dostali nawet 2 Złote Globy, również bardzo prestiżowa nagroda. Awardsy nawet dostali. Nawet nagroda od MTV, fajnie. Mi brakuje tylko nagród dla Connie, bo zagrała po prostu fenomenalnie. Tam największym bossem była hahaha, dobra żartuję. Mało jest też nagród za ujęcia filmowe, bo są niesamowite. Po prostu warto obejrzeć ten film, że tak powiem. Ja już go oglądałem wiele razy.