Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Git

Git to system kontroli wersji. Tu znajduje się tutorial jak go w ogóle skonfigurować.

Git posiada swoje polecenia. Podajemy je w terminalu. Przed instalacją Git-a polecam zarejestrować się na stronie github.com.

Instalacja Linuks: apt install git-all. Wcześniejsza nomenkulatura: sudo apt-get install git-all.

Konfiguracja:

Polecenia:

Generowanie klucza SSH:

Dostęp zdalny:

Zmiana URL: git remote set-url origin git@github.com:<uzytkownik>/<repozytorium>.git

No i teraz tak, mamy klucz SSH, wklejamy go całego na stronie github.com. Wchodzimy na nasze konto na githubie -> Settings -> SSH. I tam wklejamy właśnie nasz klucz SSH. Zmianę URL generujemy jak nie chcemy za każdym razem wpisywać loginu i hasła lub jednego z tych podczas wrzucania plików na serwer. To tyle jeżeli chodzi o podstawy Git-a. Tak więc widać, że Git i Github są jakkolwiek połączone ze sobą.

Jak utworzymy repozytorium to postępujemy wedle instrukcji, która wyświetli się zaraz po utworzeniu repozytorium. Sam wiele lat korzystałem z Git-a, aż w końcu stwierdziłem, że za każdym razem szukam wszystkich poleceń po necie. No to spisałem je sobie w jednym miejscu i to, już są tutaj.

Ok, pochwalę się moją kombinacją, której obecnie używam w terminalu na Linuksie: git init && git add . && git commit -m "Aktualizacja" && git push. W terminalu, a dokładnie w Terminatorze, nakładce na terminal. Biorę strzałkę do góry, to mi się samo wczytuje, enter i wszystkie pliki lecą z automatu na prywatne repozytorium Githuba. No ale strona wczytuje się już dalej z automatu i nic więcej nie muszę robić. Wygodne jak diabli muszę przyznać, ale konfiguracja jest bardzo trudna. A na Windowsie jak to skonfigurować? Tam jeszcze dochodzi zmienna path w terminalu, którą trzeba skonfigurować. Ja nie pracuję na Winzgrozie, bo to nie ma sensu po prostu.

No ale po tym tutorialu już mogę wywalić jeden folder z kompa o nazwie GitTut. Tam miałem zapisany właśnie ten projekt, przepisywałem go, dorzuciłem parę rzeczy, wrzucam na repo i mogę już ten GitTut wywalić. I fajnie. A to mógł być osobny projekt na githuba.