Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Star Wars: A Vergence in the Force

I co, oglądnąłem sobie film pt: "Star Wars: A Vergence in the Force". Bardzo ciekawy film, ogólnie jedna wielka naparzanka na miecze świetlne i lasery. Trochę nawet z Gladiatora, trochę z Conana, z Piekła Dantego. No ale tutaj trzeba powiedzieć tak, oprawa muzyczna całkiem fajna, efekty spoko, chociaż odgłosy mieczy świetlnych nadal bardzo amatorskie. Fabuła nie jest może zbyt głęboka, a szkoda, no ale można przypuszczać, że twórcom chodziło bardziej o pokazanie nieco innego świata niż mamy zazwyczaj. Te potworki co tam chodzą to nie są potwory z Conana czy Powerrangers, ale to są twory genetyczne tamtego świata. Wiadomo, ktoś przekuł jajeczko igiełką i tak napowstawały różne gotyckie potworki.

Styl Rokoko już dawno nie jest modny tak nawiasem mówiąc. Dziś rządzi awangarda i nie ma co się dziwić. Po prostu mamy do czynienia z dwoma totalnie odmiennymi podejściami. Jedno właśnie przedstawiają Gwiezde Wojny choćby w tej części. W innych raczej nie uświadczymy dużo bardziej odmiennej fabuły od pozostałych części. Moim zdaniem tam każdy bije się o to żeby wybudować swoje własne miasto. Jak widać nie doszliśmy jeszcze kulturowo do poziomu w którym o tak błahych rzeczach moglibyśmy po prostu porozmawiać, a lać się z kimś dopiero wtedy gdy założymy rękawice. Jak ktoś rzuca ci rękawice przed ciebie a ty nie podnosisz to znaczy, że walki nie ma i ty nie musisz się bać, możesz ją uznać za zbyteczną. Tak kiedyś postępowali rycerze.

A więc Star Wars czyli Gwiezdne Wrota, a nie jak to się po polsku tłumaczy Gwiezdne Wojny to jednak nie jest podróż do wszechświata. Takie rzeczy mogą być po prostu pokazywane na ziemi tak. Ja sobie nie wyobrażam latać po kosmosie i lać się ze wszystkimi po kolei, bo tak nie przetrwa gatunek. I niestety to pokazuje film, zero seksu i tylko sama wojna. Bardzo łatwy sposób na wyniszczenie wszystkich i wszystkiego wokół. Dla ludzi seks jest niezbędny i wiadomo nie tylko dla ludzi. Gdybyśmy nie mieli dzieci, a dzieci tworzy się przez seks, nasz ludzki gatunek by nie przetrwał. Jeżeli gdzieś idziesz i w tym gronie miesiącami nie uprawiasz seksu to sobie odpuść to grono po prostu. A dziś to przecież norma, niestety.

To nie jest bynajmniej pogadanka o seksie. Film bardziej wskazuje na to, że jak coś chcesz mieć w życiu to musisz to sobie wywalczyć, a przecież jest to pokazanie właśnie tej rzeczywistości. A więc można przypuszczać, że ta rzeczywistość nie funkcjonuje tak jak powinna przynajmniej ta pokazana na tym filmie. To nie jest nasza codzienna rzeczywistość, gdzie idziesz sobie do sklepu po bułki, chleb, masło, ale taka gdzie na początku masz super lasery, świecidełka i co jeszcze. Ale z czasem to wszystko staje się twoim utrapieniem. Tu nie chodzi o to żeby nie było laserów, ale żeby nie były podane w taki sposób, bo takie danie jest jałowe, a może wyglądać na bogate w składniki odżywcze.

Jak to było w jakimś wierszu, nie pamiętam tylko w jakim: "Niechaj cię szczęście nie łudzi gdy poznasz świat i ludzi".