Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Cukier

Czym jest cukier? Na półkach sklepowych możemy znaleźć kilogramowe worki z cukrem. Jest to produkt, który znajdziemy właściwie wszędzie. To jest totalna podstawa naszej egzystencji, cukier jest po prostu wszędzie. W tej postaci z woreczków można go dosypywać do kawy czy herbaty. Wtedy te napoje mają totalnie inny smak, są dużo smaczniejsze. Dodaje się go do ciast. Tak więc w piekarniach masowo dosypuje się cukier do wszystkich wyrobów, które następnie trafiają na sklepowe półki. I tutaj taka mała rzecz, takie piekarnie potrzebują dużo większych worków cukru, można stworzyć właśnie takie worki np. po 5 kg, 10 kg, nawet 100 kg, ale te worki 100 kg są już przeznaczone tylko dla maszyn, człowiek niech już takich ciężarów nie dźwiga.

Na bardzo szeroką skalę można przewidzieć worki o masie jednej tony. I takich paręset worków dziennie spokojnie pójdzie. No a przecież to nie jedyny składnik takich wypieków. Każdy chce sobie pojeść słodyczy, chleba, bułek, pizzy, innych rzeczy, no a przecież tam potrzeba całej masy cukru, ale też mąki, drożdży, owoców, warzyw. To się podłącza do specjalnych pieców na prąd albo ogień i tam się takie wypieki produkuje. A przed tym trzeba narobić ciasta z tych produktów, odlać w odpowiednich foremkach. Ręcznie się raczej tego nie robi, bo ręce już po paru minutach same odpadają. Pierogi, pyzy, itd., tam jest potrzebna cała masa cukru. A więc tutaj robotyka jest no niezbędna tak.

Ile razy pracownicy czy nawet szefowie musieli dźwigać wory po 20 kg jeden żeby przenieść jakieś worki takich produktów. To trochę dużawo no nie? A no tak. Czemu tak było? Nie mogli sobie kupić platformy do przewożenia takich produktów? Po pierwsze nie każdego na to stać, a jak już stać to takich platform jest jak na lekarstwo. Ramiona robotów, które mieszają ciasto w garnkach o pojemności iluśset litrów, przecież dziś dostać takie coś nie jest proste że tak powiem. A jak mieszkać ciasto w takim garnku? A skąd taki garnek wziąć? No trzeba sobie kupić. Widzimy ile kosztują zwykłe garnki takie do domu, to są przecież garnki tylko na sam początek, a my z nich korzystamy przez dziesiątki lat i tylko wymieniamy na kolejne.

Większy garnek taki zwykły co to trzeba patrzeć żeby go w moment nie przypalić kosztuje ok. 330 zł. Zaraz patrzę, kolejny to koszt ok. 1600 zł. Ten za półtora koła to garnek 170 l. Można mi uwierzyć, w rzeczywistości i takie garnki mogą okazać się nie tak duże. Jak robisz obiad dla całej rodziny to wiesz o co chodzi. Mama, tata, dwoje dzieci. Cztery osoby i taki garnek przygasa że tak powiem, czyli chowa się, bo ma mało miejsca żeby wrzucić tam jakieś produkty fajne. I jeszcze zalać wodą. A weź taki garnek przenieś, toć on jest ogromny. W domu masz może z 4 palniki, wrzucisz taki garnek i już nie masz żadnych. One są na dużo mniejsze garnki.

Zestaw garnków i patelni 16 elementów, koszt ok. 2300 zł. Haha, niemało, prawda? A to są zwykłe podstawowe materiały, patelnie że jak zimną nałożysz se na łeb to udajesz niemieckiego oficera pod Warszawą. I se wyobraź, że w kolejnym miesiącu taki zestaw jest do wywalenia, bo się zużył. Ludzi naprawdę nie stać na to żeby co miesiąc kupowali takie zestawy. A przecież to trzeba wyrzucić, gdzie to w ogóle wywalić? W mieszkaniu w bloku na kuchnię masz bardzo mało miejsca, tam wejdzie jedna osoba góra dwie. Tak małe są kuchnie w blokach. Dobrze, że są, bo niektórzy mają kuchnie łączone, są 4 rodziny w jednym połączonym domu i jedna kuchnia na ich wszystkich. A ciekawe gdzie pchły trzymają, w klatkach? Hit bazarów, klatka dla pcheł. A by było.

Wiemy jaki jest koszt pieca albo jakiegokolwiek AGD żeby sobie coś po prostu przypiec od czasu do czasu? Ok, lepiej usiąść, bo może się zaćmić z wrażenia. Pierwszy lepszy piekarnik, koszt 690 zł, to jest piekarnik elektryczny. A zaraz obok niego piekarnik za 38 tys. zł. Ja nie wiem co jest w nim niesamowitego, on ma takie same funkcje jak ten piekarnik za 700 zł niecałe, a cena że tak powiem zwala z nóg. Na niego po prostu nie stać takiej zwykłej osoby. Mikrofalówka, 1300 zł. Kuchenka Amica, 1700 zł. Ja już pomijam to że trzeba mieć w domu miejsce na takie rarytasy. Piekarnik elektryczny, 24000 zł, piekarnik parowy czyli kolejne padło, 4300 zł. Piekarnik elektryczny do zabudowy 5500 zł. To nie są żarty moi mili.

Człowiek wyda 500 zł na mikrofalówkę i patrzy czy się nie będą z niego śmiać że na głowę upadł. Gdzie tyle pieniędzy za takie coś. Takie rzeczy powinni dawać ludziom za darmo, przecież jak to, my sami mamy wszystko rozwijać i jeszcze se kupować AGD? To są wolne żarty. No a przecież teraz tak jest. I to od wieludziesięciu lat. Samemu kup koparkę, bo masz firmę budowlaną i musisz mieć koparkę, bez niej sobie pokop szpadlem przez 5 minut i odpoczywaj po tym z 2 miesiące. A z czego ty wtedy wyżyjesz? Koszt koparki, uwaga, jedna koparka używana to koszt 50 tys. zł, to jest mini koparka. Zwykła koparka to koszt 452 tys. zł. Kuźwa pół miliona za jedną zwykłą koparkę na gąsienicach. A wiadomo, że to są niesamowicie małe koszty jak na taki sprzęt. I ludzie muszą to sami sobie kupować do swoich firm budowlanych.

Ktoś jak w ogóle dostanie jakieś zlecenie to ludzie. No dobra, to jakie są faktyczne koszty takiego sprzętu? Sensowny sprzęt, dźwig do podnoszenia żel-betonowych słupów, dolna granica to pewnie z ileś miliardów dolarów, górnej właściwie nie ma. Skąd zwykła osoba ma wziąć pieniądze na taki dźwig? No ja się pytam. Na raty? To zły pomysł że tak powiem. Wiemy przecież, że poważny biznes miesięcznie do wydatki takie, że nie patrzy się na kasę, bo to nie ma sensu, bierzesz i tyle. A przecież taki dźwig to jedna z setek, jak nie tysięcy innych części, urządzeń, do małej firmy budowlanej. Zobaczmy jakie to są koszty. A przecież to jest zaledwie firma budowlana, bardzo tani biznes jak to się mówi no nie. No faktycznie, niesamowicie tani. A zobaczmy na metalurgię, przecież w Polsce ten przemysł kojarzy się z ogromnymi halami. Tam dolnej granicy po prostu nie ma. Ja nie wiem kto przytula taką kasę, na pewno nie firmy z tego przemysłu.

No bo bez przesady, żeby brać taką kasę i żeby nic nie było porobione. Przecież drogi w Polsce były przez parędziesiąt ostatnich lat totalnie rozwalone, a wiadomo jak drogi to i cała reszta infrastruktury, a przecież to jest tylko infrastruktura. Dzieci w szkole są chyba tylko po to żeby nie zmoknąć na podwórku. Nie to że są tempe, na odwrót, są bardzo bystre i bardzo szybko się uczą, ale szkoła nie uczy dziś niczego. A jak babki mają np. płacić za taki sprzęt do firmy, w naturze? Dają dupy za łychę siupy? No jak. Skąd mają wziąć tak ogromne pieniądze. Ja już nie mówię jak faceci. Wiadomo to są żarty, ale w rzeczywistości nie zawsze jest tak zabawnie. Ja już nie mówię po prostu o innych branżach, bo to nie ma sensu. Koszty są ogromne, a skąd wziąć rynek zbytu? Przecież musi być jakiś rynek zbytu, no bo tam są dla nas zlecenia które możemy wykonywać. Jak ktoś kupił koparkę za ileś milionów to musi zarobić żeby ten wydatek zwrócił się z nawiązką. Wsiada więc do tej koparki i jedzie w eter żeby pokazać, że jest gdzieś w okolicy koparka i żeby się popytać kto ją ma bo a nusz będzie potrzebna.

Niektórzy koparkowi życzą sobie 100 zł / h pracy taką koparką. 100 zł? To kiedy im się ona zwróci? Pojeżdżą 5 lat i tyle? Jak mają w ogóle gdzie nią pojeździć. Firma jak robi wykopy to bierze swoje koparki. A co ma brać kogoś z zewnątrz i jeszcze płacić? To już woli wziąć swoją koparkę i samemu kopać. Koszty utrzymania takiej koparki są mówiąc wprost po prostu ogromne. Dużo większe tak suma sumarum niż jej zakup. A my cały czas mówimy o kosztach, jeszcze nie weszliśmy na tematy związane z pracą. Ona pali jak smok, trzeba kupić benzynę, części do niej zamienne w razie jakby coś się popsuło, potrafić ją naprawić. Jak nie to gdzie pojedziesz? Mechanicy zajmują się samochodami, a nie koparkami. A skąd wziąć zlecenie? Właściciel firmy budowlanej ma znajomych w urzędzie miejskim i jak jest jakaś budowa to ci znajomi mówią o tym mu i on mówi dobra coś tam mogę porobić. Gminy same raczej nie mają takiego sprzętu. Z jednej strony spoko, bo w czasach kryzysu dajesz zarobić swoim bo to normalne. Z drugiej strony niby przetarg na zlecenie jest dla wszystkich, a wygra i tak ta osoba znajoma. To nie mówmy o wolnym rynku, bo takiego nie ma. Jednym słowem dużo rzeczy robi się tak żeby tylko wyglądały, a w rzeczywistości działają zupełnie inaczej niż się je pokazuje.

Dawno ludzie nie patrzą na jakość, bo myślą tylko o tym żeby przytulić jakiekolwiek pieniążki. Wiesz to nie wygląda fajnie jak facet 20 parę lat, poważna osoba, on myśli o przyszłości, wraca do domu, a tam mamuśka już z zupą czeka. I żeby tylko syneczek się nie spóźnił na obiad, bo mamusia się obrazi i powie, że tak nieładnie. Wiesz tu siedzisz z poważnymi osobami, a tu takie coś. No ale mama chce dobrze dla syneczka no nie. Wiesz syneczku mówi mama, możesz ze mną mieszkać, ale jak masz poważne plany na życie to lepiej weź się w garść. To jest twoje życie nie moje. Ja cię mogę zagłaskać tak że ty u mamusi będziesz siedział i siedział, ale ty masz wziąć sprawy w swoje ręce. Mama wie co robi. Mama specjalnie głaszcze synka żeby w życiu miał jeszcze bardziej przejebane, nie po to żeby mu zrobić krzywdę ale żeby on się tego życia nauczył. On ledwo co wiąże koniec z końcem, a ty myślisz że jej jest lżej? Skąd ona nabierze sponsorów? Na swoje zachcianki i takie tam, no co ty. Ty siedź pilnuj domu, a ona jedzie na facetów. A ty wiesz, że do sklepu i się "trochę" zasiedziała. Ciąg dalszy nastąpi.