Ruchy
Nie wszystko to co robimy na siłowni z ciężarem możemy nazwać ćwiczeniami. Czym innym są ćwiczenia, trening, podnoszenie, unoszenie, przenoszenie, nanoszenie, znoszenie, wnoszenie, itd. Tych terminów jest cała masa. Wszystkie je możemy nazwać ruchami. Dla nas najważniejsze są właśnie ruchy. Czyli to co robimy może należeć przynajmniej do jednej z kategorii ruchów. Nie istnieje ruch najlepszy dla nas, po prostu. Jednego dnia powinniśmy robić to, innego co innego. Ważne jest natomiast żebyśmy do ćwiczeń zawsze brali jakiś metalowy przedmiot, krążek, odważnik, cokolwiek co jesteśmy w stanie unieść, przenieść, z czym jesteśmy w stanie wykonać ruch. Bierzemy coś metalowego i po prostu sobie wykonujemy ruchy. Ważne jest też żeby cały czas mieć na sobie coś metalowego. Bo budowa masy mięśniowej to cała doba, a nie tylko czas treningu.
I teraz tak, jakie są moje metody na budowę masy mięśniowej? Dieta? Trening? Coś innego? Bo widać, że też uprawiam jakieś takie rzeczy podobne do pilatesu czy co to w ogóle jest. No to tak, jak chodzi o budowę masy mięśniowej, jakie jest moje podejście, co robiłem kiedyś, teraz. Ja podchodzę do tego zagadnienia pod różnymi kątami. W życiu się nauczyłem robić to co mi naprawdę wychodzi. Kiedyś ktoś mi powiedział żebym pomalować płot, ja tam mówię pojeżdżę na rowerze, no ale dobra wziąłem się za malowanie płotu. Niby nic no bo co to jest malowanie płotu. Ale podczas tego malowania uświadomiłem sobie, że jak wciągam zapach z farby no to jakoś tak mam więcej siły. No i faktycznie, farba ma pewne substancje, które pomagają w takim rozruszaniu się. Poczytałem trochę, poszukałem, w międzyczasie okazało się, że jestem dobry z chemii. Poszukałem co to za substancje są w tej farbie i faktycznie okazało się, że tam są substancje, które fajnie pomagają w budowie masy mięśniowej też. No to mówię sobie tak, tak trochę z przekory, no ale stwierdziłem, że warto pomalować ten płot. Też się zaraz okazało, że fajnie mi idzie malowanie i sobie i pokój pomalowałem i nie tylko. Całą chatę pomalowałem od wewnątrz i wyglądało to super.
Więc odkryłem sobie taką pewną prawdę, że przekorny miele po sto razy. Co to oznacza? Jak bym pojechał rowerem to spoko, płot byłby urąbany, niepomalowany. A ja bym nie wiedział o tych substancjach może, a tak no to patrzę kurde taki płot zostawić. Pomaluję i sobie pojadę. No i faktycznie, to się okazało strzałem w dziesiątkę. Za chwilę znowu szukam czegoś o rowerach i natrafiłem na super filmiki o budowie masy mięśniowej. Tacy typowi pakerzy je pokazywali. I myślę sobie, że na takie źródło informacji natrafić to jest coś super. No bo dawka wiedzy tam zawartej jest po prostu niesamowita. Ile jeść białka, kalorii, makrosów ogólnie. I zacząłem sobie tak bardziej patrzeć, że dobra, to nie jem tylko zupy ale jeszcze dużo więcej, jakieś ziemniaki, mizeria, schabowe. No i poszedłem porąbać drzewo żeby sobie przez jesień poleżało pod szopą, a na zimę było już czym palić. To jakoś mięcha super nie zbuduje, ale można dojść do całkiem fajnych wniosków. No ale zaraz zacząłem podnosić metalowe tregle takie co się je kładzie w domu jak się okna robi czy takie większe przejścia i zobaczyłem, że kurcze faktycznie ta kompozycja mojego ciała zmienia się i to bardzo na plus. Sam zaraz po prostu brałem tą treglę i zakładałem na wejście. Okazało się, że to bardzo polubiłem.
I co jakoś budowałem specjalnie siłę pod to? Czy ja wiem, nie za bardzo. Po prostu wziąłem jeden koniec i sobie podniosłem. trochę wyżej oparłem, za chwilę drugi koniec tak samo. No i potem jeden i drugi koniec na ścianę, zamurować i tregla gotowa. Nawet jak ona była u góry to starałem się ją podnosić z rękoma u góry tak parę centymetrów właśnie do góry. Popodnosiłem sobie, pojadłem. Zobaczyłem, że mi to idzie. Za budowlankę się z kolei nie brałem, no bo widzę, że kielnia na budowie sama mi z ręki wypada, ale już jak przyszło coś zaszpachlować w domu to kielnia chodziła sama. I zobaczyłem, że ewidentnie niektóre rzeczy są dla nas, a inne nie. W sensie, że jedna osoba dobrze się czuje np. na budowie, inna nie. Jedna osoba dobrze naprawia samochody, rowery, motory, fajnie robi wnętrza, informatykę i takie rzeczy, medycynę, prawo i nie tylko, a z kolei inna osoba super czuje się w całkiem innych pracach. Jeszcze inna w jeszcze innych, itd. I mówię sobie tak, jak to jest, że na przysiad biorę tylko 70 kg, a niektórzy, w sensie są takie osoby, co walną nawet ponad 400 kg, a nawet i 500 kg by trzasnęli. Ja czuję, że tyle nie wezmę. No i patrzę na wyniki Ronniego Colemana, na klatę bierze bardzo dużo, przysiad tak samo, a na wykrok jakieś 85 kg z tego co kojarzę. No to ja mówię sprawdzę się też, na przysiad biorę 70 kg i więcej nie idzie, na klatę uwaga 30 kg.
W martwym ciągu też wziąłem jakieś 70 kg, mówię szału nie ma. Więc sobie mówię tak, albo ja się nie nadaję na siłownię albo są całkiem inne ćwiczenia, które wykonuję po prostu świetnie. I mówię a spróbuję zrobić ten wykrok. Myślę na przysiad za dużo nie biorę, a na wykrok, no ale spróbuję. Okazało się, że na pierwszym treningu wykroków w moim życiu wziąłem wpierw 20 kg, potem jakieś 40 kg, a trening zakończyłem z ciężarem 60 kg na dwa wykroki. Mówię no to będę robił wykroki. Jeżeli chodzi o sterydy typu trenbolon to mówię toż to sama woda tam jest, co tam takiego jest, jakieś metylany. To mało? A ja to poczuję? Tak się śmieję trochę, no a trochę jednak wiadomo. Wymyśliłem swoje ćwiczenia i okazało się, że wychwyt też jest super i mi po prostu idzie. Więc zacząłem wybierać tylko takie ćwiczenia które mi po prostu idą. Mówię tak, niektórzy skaczą po nawet 5 m i to tak skakali w podstawówce bo sam widziałem, ja skakałem jakieś 2 m 30 cm, dużo mniej, więc na kij mi takie typowo wyskoczniowe konkurencje. Więc wybrałem to co ja faktycznie fajnie robię i to zacząłem robić. W niedługim czasie walnąłem na wykrok 120 kg. Na wychwyt taki pełny mam maksa 60 kg, tam mi już normalnie rękę wyrywało.
No i mówię tak, dobry jestem z tzw. praktyki też, ale też z teorii. I zanim coś zrobię to opracuję to sobie teoretycznie jakby to miało wyglądać. I patrzę co w teorii jeszcze dla mnie jest dobre, czy robić dużo tych ćwiczeń czy mało. Skok w dal nie jest dla mnie dobry więc to wywaliłem, pchnięcie kulą tak samo, no ale typowe ćwiczenia statyczne, uwaga statyczne, a nie dynamiczne, są dla mnie super i tam najlepiej rośnie mi mięcho. I zaraz stwierdziłem, że po prostu powinienem rozbudowywać sobie tkankę mięśniową. Nie mówię, dużo oglądałem wcześniej Youtuba. To mi dało bardzo dużo, dużo wiedzy odnośnie diety, treningów. Widzę, że ktoś pisze, a że przez oczy wchodzi dużo witamin. Zaraz gdzieś ktoś pisze, że przez skórę. No to ja patrzę i mówię acha, to sobie spróbuję w ogóle magazynować, robić zapasy witamin. I tak po kolei, po kolei, sukcesywnie, sukcesywnie, zacząłem odkrywać coraz to nowsze rzeczy. Wiadomo teraz robisz to, za chwilę całkiem coś innego. I wiem, że na przykład jak zrobię spacer i zaraz po nim sprint to przez miesiąc robię dużo więcej masy mięśniowej niż bez tego. Dodatkowy ciężar jednak to tutaj obowiązek. Jem sobie jaja, bo je uwielbiam, 8 jajek na śniadanko zjem spokojnie. Do tego chlebek, boczek, smalec. Bardzo leży mi tłuszcz, ogólnie na białko i węgle mogę machnąć ręką, ale dobry tłuszcz dla mnie nie jest zły. I sobie zmieniam różne rzeczy, patrzę czy dla mnie wychodzi coś lepszego czy nie. Wychodzi w sensie wyników własnych na treningach.
Zbieram sobie różne informacje do kupy i mówię tak, dobra, spacer to regeneracja, to to jest to, coś innego działa tak. I co mi jest potrzebne? Wszystko tak naprawdę. No ale chociaż ten metalowy łańcuszek mogę sobie na szyję zawiesić, z prawdziwego metalu, a nie jakiś tombak czy coś. Odkryłem fajne suplementy, jak zobaczyłem DAA to mówię to jest kurwa miłość od pierwszego wejrzenia normalnie, tak w przenośni, tak żeby było dobrze. Mówię zaraz się z suplementem zacznę całować. A ty chłopiec czy dziewczyna? Hahaha. Żartuję oczywiście. Zobaczyłem, że suple z Olimpu są super, działają, są bezpieczne, ale już mam mocniejsze substancje. No jeszcze trochę HMB zostało. I tak właśnie też wertowałem fora internetowe, SFD, KFD, Body Factory, nawet forum WK bo było super i wiele innych for, źródeł informacji, stron internetowych. Miałem książkę z różnymi lekami, wszystkimi jakie były, sobie ją przeczytałem. Fajne takie kolorowe kurwa hahaha. Czyli mówię co jeszcze? Hahaha. Magia, taroty, co mnie jeszcze zboostuje żeby te mięcho lepiej rosło. I też takie wolniejsze ruchy, a nie takie szybkie. Do tego chcę być sprawny tak, a nie waga wysoka, ale kurde nie mogę się ruszyć. Tu trochę pochodzę, popatrzę nawet jakie kwiatki rosną. Czy sadzić coś czy zostawić odłogiem. I suma sumarum powiem tak: bez siłki chuja zbudujemy, ale siłka to nie wszystko. Siłka czyli bierzesz sobie odważnik, krążek metalowy, nie jakieś plastikowe padło i faktycznie to sobie podnosić. Trening z własnym ciężarem ciała bez obciążenia metalowego jeżeli chodzi o mięcho nie ma sensu po prostu. No ale tam są inne rzeczy. Ale co ci kurwa szkodzi wziąć ten metalowy łańcuszek, on nie jest taki ciężki, a mięcho już od niego rośnie.
Skonwertowałem sobie dwa podstawowe procesy naszego organizmu czyli anabolizm i katabolizm do jednego, czyli anabolizmu. Z mojej teorii wynika, że anabolizm tkanki tłuszczowej to jej spalanie. W ogniu węglowodanów kurwa hahaha. Tylko chaty nie podpal kurwa. To ty węgle lepiej na podwórku jedz, na polu sąsiada hahaha. Żartuję oczywiście. I też po prostu życiowo zacząłem kierować się fajnymi zasadami. Przede wszystkim, pokazuj wszystko jak leci. Im więcej pokazujesz tym lepiej. To czego nie pokażesz to zamieni się w popiuł, zniknie, przestanie istnieć. I pokazuję coraz to więcej rzeczy. Akurat taki sposób, blog, jest dla mnie super rozwiązaniem. Inni mogą mieć inne rozwiązania, ja mam blog. Kto mnie tego wszystkiego nauczył? Kurcze ja uczyłem się wszędzie od wszystkich po kolei różnych rzeczy. W szkole dużo się nauczyłem, w zerówce nawet, mówię poważnie. Nawet przed zerówką. Jedni mówili a po co mi praca, inni szli pracować. Ci co poszli pracować jeszcze w pizdę na treningu na WF-ie dostali, ale po latach okazało się, że trenowała ich kurwa elita światowa w sporcie. A ci co nie pracowali nie mieli w pizdeczkę i mówią ale sobie poleżymy, a potem ich nawet do Niemiec do roboty nie chcieli wziąć. Tak więc na dwoje babka wróżyła no nie. Zawsze jednak się można zmienić, dać w pizdeczkę i efekty są super. Życie nagradza każdego. Dziś się starasz, niby od razu nie ma super efektów, ale za pół roku świętujesz super wygrane, cieszysz się kurwa bardziej niż małe dziecko.
Po prostu takie sytuacje życiowe. Wiem też, że natura ma tu zajebiście duże znaczenie. Kiedyś oglądałem taką młodą dziewczynę, ona sobie trenowała. Piękna, zgrabniutka. Dupeczka super. I taka szczuplutka, zgrabniutka sobie trenowała. No i trenuje, trenuje, fajnie, jakoś nie tyje, super, figura spoko. Ale aż tak się nic nie zmieniało, a w pewnym momencie jak jej tyłeczek zaczął pięknie rosnąć. Ja mówię kurwa co jest grane po prostu. A to natura dała jej taką nagrodę za dobrą pracę, że tak zboostowała jej organizm, że jej w moment masa mięśniowa urosła na tyłku. Tak se tyłek wyrobiła, że ja pierdolę. A łapy jakie dostała. Taka ropuszka fajna no się zrobiła. Silna jak cholera. A jak fajnie ćwiczenia pokazywała i pokazuje. Po prostu ja jestem w szoku, jestem pełen uznania dla jej wyników sportowych i niesamowicie mi się podoba jej figura. Jak wcześniej mi się podobała, tak teraz nawet komentarzy jej nie piszę, bo ręce mam zajęte hahaha. Bierze ciężary, MC na prostych nogach napindala, tam modlitewnik tak leci że szok. Bogini urodzaju w siłownianym gaju. Normalnie taka fajna purchaweczka się zrobiła. I fajnie. Praca w warzywniaku na nią czeka hahaha, żartuje of course bejbe ;) No i tak to wygląda. Czyli jak mięcho no to siłka plus reszta rzeczy. A ile kilo to tam aż tak nie patrzę. Jednego dnia nie podniesiesz nic, a innego napindalasz ciężary, bo taka pogoda jest. No to jak nie możesz podnieść nic dużego to chociaż mniejszy ciężar podnieś. Dla jednych dobre są maszyny na siłowni, dla innych wolny ciężar, itd. Dla mnie dobry jest tylko wolny ciężar, maszyny nie dają mi żadnego wymiernego efektu.
Łączę sobie siłownię z innymi dziedzinami, np. z fizyką. Mam układ dźwigni tak. Jak walnę odpowiednią dźwignię to podniosę ciężar bez problemu, a jak nie to ten sam ciężar nawet nie ruszy z miejsca. A o to chodzi żeby ruszył. Jak idziesz z towarzystwem na siłkę to po to żeby z nim walczyć. Facet zawsze działa sam i tyle. Jak idzie w grupie no to tam trwa walka. Kurwa o wszystko, o rację, o swoje zdanie, o wszystko. No i "najmojsza" racja ma największy procentowo udział, ale inne racje też działają cały czas i to jest super, konkurencja nas rozwija. Brak konkurencji za to nas uczy. Ale w Polsce będziemy mądrzy, jak tu wszystkie firmy popadały, nie ma konkurencji kurwa hahaha. No ale mniejsza już o to. Coś tam jeszcze działa, ale to mogą być nie polskie biznesy po prostu. Dino kurwa rządu, a rząd z USA. I jebać LGBT, piasty chodzą jak ta lala Habababa kurwa. Nie mam nic do tego że se ktoś farbnie włosy na kurwa amarantowy jak ojciec Rydzyk ma ubranko kurwa no ale powiedzmy chociaż co to jest to LGBT po prostu. Każdy chce zostać wysłuchany no nie hahaha, nie no. I to. Czyli co, ja podnoszę ciężar jak największy i tyle, o reszcie nawet nie myślę. Im większy ciężar tym lepiej, czyli duży ciężar na 1 powtórzenie, bo więcej już nie dam rady, jest lepszy dla mnie niż mniejszy, ale na więcej powtórzeń rozbity. 1 powtórzenie, 1 seria i styka. Styka Afryka bombata jamajka kurwa.
Chcesz założyć siłkę? Masz kasę, zakładaj. Nie masz kasy, spytaj, może w gminie mają dofinansowania. Idź do gminy, popytaj. Tam po prostu mają dofinansowania unijne. Jak coś akurat jest to cię przekierują w odpowiednie miejsce, czy do sekretariatu, czy do samego burmistrza, czy gdzie indziej w Urzędzie Miejskim no nie. Tam ci wszystko wytłumaczą. Ludzie chcą coś stworzyć, chcą budować, idź i się popytaj. A nusz miasto będzie miało siłkę, którą stworzysz. To dla miasta nie tylko pieniążki, ale jaki prestiż no nie. Różne rzeczy tam kupisz, zrobisz formę jak kafar typowy i będzie gites. Nie ma teraz dofinansowań, przyjdź za miesiąc. Nie ma, przyjdź następnego miesiąca. Teraz może nic nie być, a za chwilę jest masa dofinansowań. One czekają, nie zwlekaj hahaha. Taka "brama" do treningu czasem bardzo dużo kosztuje no nie. Wiele "koła" jak to się mówi. Miasto ci da to człowieku. Jak nie zrobisz na tym formy do końca życia będziesz tam w mięsnym pracować, a jak zrobisz to kurwa awans, w aptece hahaha. Żartuję oczywiście. Muszę se kuźwa plan na nowo robić. Jakikolwiek plan, no i dobrze. Jak już postawisz siłkę to zaproś jakiegoś tam bossa niech potrenuje, potestuje. To zawsze jest fajne.
I to, prawidła typu jak obliczyć kcal, tego jest pełno no nie. Trza chcieć. Komuś powiesz ale trenuję, ale tak serio to ty nie trenujesz spoko, ale życia nie oszukasz. Wierzę w to, że jak teraz się starasz, to potem podejmujesz właściwe decyzje po prostu. A różnych dziedzin widać ile jest, ile jest odkrytych, a ile nie, jeszcze do odkrycia. A właściwie tylko moda jest wymaksowana ogólnie, a inne dziedziny prawie nieruszone. Jest więc co robić. Ja mówię, w ziemi kopać szpadlem może każdy, ale jeden sadzi, a inny buduje. Od tego wszystko się zaczyna. A dalej już sobie każdy sam poradzi. I zobacz, dopóki nie zaczniesz tutaj nic robić dopóty jesteś w takim rozgrzewkowym polu że tak powiem, ja z resztą tak samo obecnie mam. Musisz sobie zacząć i potem widzisz różne inne opcje. Czyli to robisz już cały czas i wszystkie inne rzeczy. Ja powinienem sadzić, bo do budowy to ja nie mam smykałki, ale do farmerstwa mam. A potem robię inne rzeczy. I gdzie ja dostanę takie futryny na krasnala liliputa pakerszena? Chyba w meblach Bodzio tylko no nie? Żartuję oczywiście. Tam najwyżej bym zawiasy do mebli zapierdolił i poszedł do domu szafkę naprawiać, haha, też żartuję ;)
A kogo słuchałem na Youtube? Na pewno Michała Karmowskiego "Jaglaka" bo dla Amelki zabronił wychodzić na imprezy czy co tam, jak jej pozwoli to już "Jaglakiem" nie będzie haha, żartuję oczywiście, z resztą to "Jaglak" ja do tego tak nie podchodzę. Na pewno Tomek "Lech" Papaj, nie znałem go, ale niby nie żyje, niech mu ziemia lekką będzie, WK, Seba Kot i jego brata, cała ekipa KFD, SFD, jakieś "Życie na sportowo" kurwa, Arek Czerw, Szymon Moszny, Mateusz "Donaj" Donajski kurwa oswojony nerwus hahaha i masa innych osób. Z laseczek to na pewno Zuzka Light, po prostu kozacki kanał, ostatnio odkłytem FITDONCIA, Monika Kołakowska, Ola Żelazo, Paulina Sokół, YanaFit, Yoga Nairaa, Eleni Fit, growingannanas, Lilly Sabri, MadFit, Kaleigh Cohen Strength. Z par to "Fit Lovers". Jeszcze inne treningi to na pewno treningi Fedora Emelianenko, są super. I różne inne osoby, inspiracje. Na pewno formy niektórych osób też wpłynęły na to że sobie zacząłem trenować. Nawet jak się popatrzy na modelki to człowiek zda sobie sprawę, że warto o siebie zadbać. No ale to trzeba buszować po necie, net jest dla każdego tak. Te osoby od dzisiaj tam nie dodają materiałów tylko od wielu lat. A nawet jak od dzisiaj to trzeba być na bieżąco. Z kulturystów to na pewno Arnold Scharzenegger, legenda i ikona tego sportu, Sergio Oliva, być może na tą chwilę najlepszy kulturysta obecnej ery, Ronnie Coleman czyli potwór z zasadami, Jay Cutler czyli jak być sympatycznym kulturystą - monsterem, kurwa Kai Greene ja pierdolę forma po prostu kozacka, Kevin Levrone czyli po prostu zaczynamy trening i nie gadamy, Flex Wheeler jak zobaczyłem jego mięśnie brzucha to się popłakałem z wrażenia baby się za nim oglądały non stop na plaży, Markus Ruhl czyli zrób taką formę że się nie mieścisz już nawet do Kauflandu, Rich Piana czyli co w tych mułach tak naprawdę jest, Zyzz czyli tańcz i kurwa pakuj żyj se normalnie, Frank Zane czyli postaw na klasykę i nienaganną formę którą masz cały czas, Big Ramy czyli mówiąc krótko jak postawić na sport. Te sylwetki uważam bardzo mocno wpływają na obecną kulturystykę, świat fitness i to że nam się chce w ogóle jeszcze ruszać. Można se włączyć Youtube i pooglądać jak napierdalają ciężary, jak startują na zawodach, ja już tak tego nie robię, bo tam kurwa już oglądnąłem dosłownie wszystko.
Jeszcze Akop Szostak dużo pokazał, AJ polish american, o jakiś Michał Undra wpadł.