Ruchy 2
I kolejna część z cyklu "Ruchy" czyli "Ruchy 2". Skąd u mnie zajawka MMA? Od małego, nawet roczka nie miałem i już się przekomażałem z prawdziwym czarnym pasem tak. On mnie drażnił i tak sobie lekko sparowaliśmy. Silne chłopy jak cholera. I bardzo fajne osoby. To że tak miałem to nie znaczy że muszę mieć jakieś super walki wiadomo, no ale jakaś już zajawka jest. I na tego typu rzeczy tak w necie nie patrzyłem, bo kurwa w necie o walkach nic sensownego za bardzo nie ma. Po prostu walczyłem tak normalnie, ale poza biznesplanem. W biznesplanie też mam walki, no ale nie jako boks czy tam MMA, zapasy, boks tajski, karate czy coś takiego. Od małego się naparzałem po prostu. W szkole praliśmy się po brzuchach ile wlezie, po głowie kurwa. Nie raz ktoś dostał z buta w mordę. I albo się nauczysz walczyć albo nie. Wiadome było że jak zajebiesz komuś z pięści to zaraz szybko może być koniec walki, jucha leci po ścianie i chuj kurwa. Ktoś kurwa skacze, pierdolniesz komuś że się odbije od ściany i tyle. No ale to już musiały być takie krytyczne przypadki. W szkole czyli w podstawówce. Przed podstawówką ganialiśmy różne łajzy na rowerach hahaha.
Ja tam się starałem podchodzić do tego ogólnie na sportowo, bez jakichś tam chamskich rzeczy. Idę na balety to się nie biję, bo chcę trochę potańczyć, pogadać i tyle. A jak ktoś się wygłupiał na baletach, pchał, machnąłem ręką i tyle. Po baletach łapiesz typa za szyję i ma kurwa leżeć na ziemi no. I tak pewnie gdzieś tam się robiło, w sensie nie mówię że ja czy ktoś, ogólnie, no czasem ktoś mógł być faktycznie chamski. Łapiesz kurwa w 10 i za daleko nie poleci hahaha. My nic złego nie robiliśmy. Takie sytuacje jednak właściwie się nie zdarzały. Jak szedłem się z kimś faktycznie bić to nie było tak, że kurwa o choć się pobijemy za szkołę tylko jeb dostawałeś w łeb no to trzeba było się obronić albo przegrywasz. Ale ja się tak dużo nie biłem przyznaję. Ktoś kurwa coś piszczał za bardzo to zaraz dostawał wpierdol i tyle kurwa. Nawet pizdy pod okiem nie pokazywał. Tak ogólnie było. Wiesz o co chodzi, masz sprzęt na baletach, tańczysz, bawisz się, wieża sprowadzona z Japonii kurwa. Bawisz się, a ktoś ci chce chamsko wszystko rozjebać. Za którymś razem serio ci coś rozwala, a masz rozwalaj. Osobiście moje to nie było. Inny głośnik kurwa. No i jak tu balety zrobisz no nie. No ale zaraz typek idzie pod przystanek, bo faktycznie coś kurwa zjebał to mu tylko łeb latał hahaha. Nie było takich sytuacji dużo, no ale jednak raz na rok ktoś dostał mocniej wpierdol.
W podstawówce po prostu pozwalali się nam wyszumieć, no ale na podwórku. W gimnazjum biłem się może tylko z parę razy. Ja tam szedłem na solówy. Tu się pobijesz, tu se pogadasz i jest luz tam. Każdy jest czymś wkurwiony, trochę się popchasz przez kilka minut i to tyle. W podstawówce sobie szliśmy na podwórko, jeb trzymasz typa w pasie i na glebę go. Na ziemi dusisz i kurwa tyle. Łapiesz za nogi, rzucasz. On sam się wywali, spokojnie. Jak ktoś ci walnie z "liścia" czyli otwartą dłonią to zapierdol z pięści i po walce kurwa. No i różnie to bywało. Ale trza było się wyszumieć to sobie graliśmy w piłkę nożną też, biegaliśmy na wf-ie. Fajne to było. Komuś nie szło to co, trochę beki było, ale no każdy się starał tak. Po prostu no tu dużo mówić no, ktoś się starał był luz, nie to kurwa po co idziesz na ten wf. Grasz w piłę normalnie to jest fajnie, nie to ktoś ci zrobi taką kosę, że nie wstaniesz z ziemi no. No ale my aż tak nie robiliśmy że kuźwa ktoś się za nogi aż trzymał no nie. Ale każdy się czegoś nauczył więc to było fajne. Czasem sobie próbowaliśmy tak, walnij mi w klatę z pięści i zobaczę jak to jest. Jeb, stoję, uff :) A potem raz tam na parę miechów mogły iść serie całe na głowę nawet z pięści, ma brzuch, z kopa kurwa w nogę hahaha. Wywalanie na ziemi. Wiesz jak cię ktoś wywali to chodzisz z takimi cichami brudnymi po szkole więc lepiej się nie dawać. I to było uważam bardzo fajne.
Jakieś bandaże czy coś, co ty, jeszcze wpierdol nie dostałeś a już bandaże nakładasz? To tak było w żartach. Wszystko na gołe pięści. Nie patrzyło się tam aż tak czy ktoś wygrał czy nie tam, no ale jak ktoś dostawał non stop w ciry to trzeba było trochę podszkolić nie? No właśnie. Czyli se trochę pobiegaj, na drążku się popodciągaj, bez magnezji czy czegoś tam, no ale też coś podnoś no nie, jakiś ciężar, bo to daje fajną siłę. I już było całkiem inaczej. Jakieś filmy kung - fu, ja to traktowałem jako kabaret po prostu, płakałem ze śmiechu. Ktoś lata po drzewach kurwa hahaha. Dla Ip - Mana się udało, bo te filmy pokazują faktyczną walkę jako jedyne kuźwa. A nie jakieś kolosea tam. No po prostu u nas to wyglądało tak. Ktoś ci dawał haka to ty też daj no. Ktoś cię łapał za szyję, robił haka i wywalał to musisz się jakoś obronić albo będziesz leżeć na ziemi. Na ziemi po prostu przewracało się kogoś na plecy i samemu było się na górze, bo tam można było kogoś lać w łeb hahaha. Albo się robiło "żółwika" czyli ktoś się leje, a ty się kulisz po prostu i za chwilę wstajesz i kurwa oddajesz albo robisz żółwika na stojąco. Tych ciosów wtedy nie czujesz. Po prostu bywały takie sytuacje, ale to jest jakiś taki ekran tak. Ogólnie było zajebiście i takich sytuacji po prostu aż tak dużo nie było. Jak policja przyjechała jak zdawaliśmy na kartę rowerową i nas nie wpakowali do suki to wszystko jest tam spoko hahaha.
Kiedyś po prostu nie patrzyło się na jakieś tam mafie, czy ktoś jest w mafii, w psiarni kurwa, masz formę i dobra jest. Nie masz to musisz się trochę podszkolić no. No bo ktoś ci faktycznie walnie to wiesz, jakaś po prostu forma żeby wiesz tu jakiś unik, tam z sierpa walnąć komuś w szczenę czy w bebzona tam no nie. Coś tam się potrafi no i dobra jest tam. Jak to żeby wiesz idziesz gdzieś i tak całkiem nic nie umieć tego nie, ogólnie tak tam. To wszystko weryfikowało podwórko. Dziś jakieś sale treningowe kurwa, ledwo kogoś dotkniesz, nie nie kurwa, bo jeszcze kogoś znokautujesz. O jejejej, mi nikt nie powiedział kurwa, jak w tym kabarecie. Że co, że dostaniesz wpierdol? Dajmy spokój. Po prostu, umiesz se poradzić że się tam czy bijesz czy coś i tam w łeb nie dostaniesz tak o to już jest super no nie. Ktoś cię chce bić w głowę to łapiesz w pasie i próbujesz wywalić no nie. A skąd u nas takie zainteresowanie takimi rzeczami? Jak to skąd, z autopsji. Kobiety nie mają tak no, u chłopaków to jest normalne. Jak żeby chłopak stał i tylko dawał żeby go lali no. Musisz trochę umieć nawet mocniej pchnąć. Jak nie to pójdziesz kurwa do zawodówy, tam cię złapią za łeb i zapierdalaj kurwa dzięcioł hahaha. Idziesz się kształcić, rozwijać, coś fajnego robić, to trzeba coś też fajnego pokazać no nie. Jak umiesz kopnąć kogoś w udo i sobie walczyć to sobie już tam działaj. Taka prawda.
No kurde, pokazujesz jakieś uniki, ciosy, niewiadomo co, a potem w łeb dostajesz, to jest takie sobie. Po prostu raz dostaniesz w łeb, drugi raz, to za trzecim razem się nauczysz żeby w łeb nie dostawać. A czy ty zrobisz unik czy kurwa co to już twoja sprawa, ty masz nie dostać kurwa wpierdol. Ktoś macha rękoma się trochę odchyl tak. I jest wtedy luz. Przyjechał karateka, taki dobry, ojejej. Coś tam mówił, poszedł do sklepu, dostał w mordę z pięści, przeleciał przez ladę. To co to kurwa za karate? Karate - gdzie ja kurwa spadnę? Przecież tak bez powodu nie ruszasz nikogo no. Se łazisz, coś pogadasz, tyle. Wiesz ktoś pokazuje jakieś uniki, ciosy, dobra to chodź zobaczymy, czy ty dobrze walczysz, może ja kurwa źle walczę, jejku. Walniesz tam komuś niechcący, ktoś się skuli, dobra kurwa spokojnie. Tam już nie bijesz dalej nie, jeszcze jakieś nery odbijesz nie daj Bóg. Czy co tam. Trochę powywalać trzeba no. Wywalisz, nauczysz się wywalać, padać na trawę kurwa, wszystko po kolei. Po prostu no, grasz w piłę czy co, bawisz się kurwa, łapiesz w pasie, wywalasz czy dla zabawy czy co kurde. Przepychasz się. No ale nie ma meczu kurwa, bo dostaniesz czerwoną i dopiero będzie :D
Jak idziesz se po ulicy, zaczepisz kogoś no to wiesz że zaraz jak kogoś tak lekko tam szturchniesz wiesz, nie chamsko no to może trochę se powalczycie kurde no. To uważam nie jest takie złe no nie. Czy albo tą osobę szturchniesz, a z inną powalczysz. Ale nie tak że kurwa wiesz, jakąś ze swojego towarzystwa no nie. To tylko wzmacnia. A nie że idą tam jakieś losowe osoby, nie nie, to jest bardzo nieładne. Trzeba się zachowywać kulturalnie, nie jesteś w jakimś towarzystwie to tak się po prostu nie robi. Nie wiem, nie tarasuje się komuś drogi, nie wywala, a wyzywa? Kurwa to jest takie sobie no, ale też ludzie są zestresowani, widać jak czasem jest, starasz się i nic kurwa nie idzie po prostu no. Masz coś do kogoś to se tam pogadaj, tak mocniej nawet to, no ja się jeszcze z publicznym wyzywaniem tak normalnie za bardzo nie spotkałem no, ale są takie sytuacje pewnie. Jak jest jakiś asfalt to się nie bijesz kurwa, jeżdżą samochody tak, przy asfalcie już się nic nie robi, wpadniesz pod samochód i kto cię będzie zbierać? Psy jak przeskoczą przez płot? No właśnie. Ja tam z resztą i tak każdego szanuję no. Nie jestem w czyichś butach tylko w swoich i nie będę się za innych wypowiadał po prostu no. A życie potrafi przypierdolić, taka prawda.
Jakiś paker idzie to wiadomo chcesz kurde no zobaczyć czy jest taki silny tak. Idziesz tam coś gadasz, wiesz czy on się nie obrazi jak go wywalisz. I czy on wie że przez np. mięśniaka w nogę nie będzie mógł chodzić przez tydzień? :D Może mu akurat przerwa jest potrzebna :D Nie wiem, śmieję się. Ktoś robi sobie mięśnie, fajnie. A jak weźmiesz za bety tak na spokojnie to jaka będzie reakcja no nie? No właśnie. Coś tam lekko pchniesz kurde i co teraz cwaniaczku? :D Ale to tak bardziej po prostu na luzie no. Ciężko to jakoś ubrać w słowa no. Co od razu zajebiesz komuś lampę od tak? A za co? Że ktoś se idzie? To jest mega słabe po prostu. Ktoś musi zasłużyć :D A tak serio to możesz się lekko coś tam popchasz, poszturchać wiadomo. A jak już sparing to jest coś pięknego. No i tak to wyglądało. To się nie brało z żadnych filmów, po prostu się łaziło no :D Nawet niektórzy sztachety z płotów wyrywali, no ja płakałem ze śmiechu, bo jak popijaku walczysz "na miecze" czyli na sztachety to kurwa wyjesz ze śmiechu czy gdzieś oglądasz z boku nie. To było zabawne, to fakt.
Kobiet się nie bije to tam wiadomo. No ale w MMA można z nimi walczyć, a to różnica. Tylko przed walką chociaż się spytaj czy nie jest w ciąży bo jeszcze poroni i będziesz musiał robić jej nowa kurwa hahahaha. Taki żart no co. Kurwa chłopak jej zrobił, poroniła, to teraz ty jej rób kurwa. Ona chce być w ciąży i tyle kurwa hahaha. Nie trzeba było bić no nie? No a jak. Żarty żartami ale kobietki też się lubią napierdalać i wiem sam że biją się całkiem nieźle. No. A ogólnie była kulturka i to jest super, no i tam ogólnie tam jest no.