Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Centrum

Podniosłem sobie ciężar umiejscowiony w centrum rurki, a potem ten sam ciężar tak samo, ale ciężar był rozłożony szeroko na gryfie. I dużo lepiej podnosi mi się ciężar jak w tym 1 przypadku. Morał z tego prosty - dążymy do centrum. Najbardziej optymalna praca jest więc wtedy kiedy opieramy się o centrum. Nie o wartość minimalną, maksymalną czy spoza zakresu, ale o centrum danego zakresu. Tak więc mamy pewien zakres i mamy wartość środkową. W świecie liczb jest to po prostu średnia. I tam po prostu działamy, pracujemy. U mnie na przysuw taki maks to 40 kg. No to sobie biorę 20 kg i z tym robię sobie ruchy. Robię maksa serii żeby obrać maksymalny zakres powtórzeń i już potem robię sobie połowę z tych powtórzeń. To jest najlepsze do rozbudowy mojej masy mięśniowej. To ciężar już znam, ale jeszcze nie wiem ile powtórzeń i serii w praktyce. Można już jednak założyć, że liczba potwórzeń, serii jest większa od 1. Ta liczba po prostu jest całkowita. Jak ktoś robi niby półruch danego ruchu to to nie jest półruch, ale całkiem inny ruch. No i potem tą liczbę w sensie sumę dzielimy na liczbę ruchów i wychodzi nam średnia. Wartości ułamkowe zaokrąglowamy. No to jak zrobimy powiedzmy 3 powtórzenia no to połowa to 1.5 powtórzenia. No to według metody zaokrąglania wyjdą nam 2 powtórzenia. Lepiej więc celować w wartości parzyste.

Wysnuwam więc taką śmiałą tezę która mówi, że nasz maks jest zawsze parzysty i to właściwie staje się faktem. Czyli tak, biorę maksa w danym ruchu, który wychodzi 20 kg. Dzielę to na dwa i mam 10 kg. Następnie to 10 kilo podnoszę maksymalną ilość razy, wyciągam z tego średnią i widzę już ile mam robić w danym boju powtórzeń z ciężarem 10 kg. No i potem robię sobie ten ruch w seriach do maksa no i w inny dzień po prostu już podnoszę 10 kilo na konkretną ilość powtórzeń i serii. Czyli tak, wyszło mi 10 kg, maks powtórzeń to 10, dobra, to innego dnia robię tylko w tym ruchu 10 powtórzeń z ciężarem 10 kg na serię i patrzę ile zrobiłem serii. Wyszło mi 4 serie no to następnego dnia w tym ruchu biorę ciężar 10 kg 10 razy w 2 seriach. I tak sobie trenuję, nic tu nie zmieniam do momentu aż powiedzmy nie poczuję, że warto zmienić maksa tak. Czyli dajmy na to spokojnie 3 miesiące sobie jadę w taki sposób i potem znowu mam powiedzmy tam sprawdzanie maksów i znowu 3 miesiące czy nawet spokojnie pół roku. Progres jest i tak zawsze no bo to jest dodatkowy ciężar, aczkolwiek według tej metody progres jest najbardziej optymalny.