Vir

Takie zwykłe blogowanie.

Weselicho

Ostatnio oglądnąłem sobie weselicho z lat 90 - tych, kolejne z resztą i to właśnie znalazłem weselicho typowo pod siebie. Ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego, może USC to byłby fajny skrót, podobne do USG czyli sprawdzania czy baba nie jest w ciąży. Z USC do kościoła, tam ślub kościelny, a z kościoła na salę Domu Kultury gdzie odbywało się już wesele. Panna młoda przepiękna, jechali normalnymi samochodami, no ale też był jeden taki naprawdę dobry samochód. Przez chwilę nagrywali jak z teledysku Anny Jantar w sensie film z wesela dając do zrozumienia to, że oni by mogli tak cały czas, ale nie na tym polega życie.

"Ślubowała eto ty maja" tak to by można było określić. No i jadą, w USC super szampan, aż się za głowę złapałem. Niby dostojnie, ale zaraz nawet miałko. Kościół super, masońskie, mormońskie i inne ornamenty, a w tle sam heavy metal, bo metal to nie tylko gitara elektryczna moi mili. Nawet piosenki w kościele to był wszystko heavy metal. Aż człowiek nie może że to takie piękne. Super para młoda, świetny ksiądz, dostojni goście, fajni prowadzący. Panna młoda miała suknię jak Królewna Śnieżka i normalnie nią była dopóki ją miała. Ale już zrozumiała dawno niektóre rzeczy, a niektóre zaczynała rozumieć. On kocha ją, a ona go i to tak naprawdę. No ale tak, z jednej strony super zdobienia w kościele, z drugiej zaraz totalnie zwykły ołtarz.

No ale powiedzcie mi, pan młody robi wesele że wszystko jest w platynie, toż to on pokazuje swojej kobiecie że takie oto życie nas czeka. Ona zobaczy wow to będzie wszystko takie sportowe, luksusowe, wszak tam byli sami wybitni sportowcy. A luksus mieli po to tylko żeby zaraz ostro trenować. Jak oni tańczyli na weselu to ja takiego czegoś jeszcze nie widziałem, całe weselicho na maksymalnych obrotach. A po nich nawet nie widać że tańczyli. No ale właśnie, taki momentami luksus, ale po prostu coś niesamowicie pięknego, przemieszane z tym co totalnie super nie było. To ktoś powie to jak to specjalnie obniżać loty? A no tak, bo to jest pokazanie dla panny młodej, kochana ja tak cię kocham, że chcę ci pokazać wszystko, tak piękne rzeczy i tak zjebane, czyli po prostu prozę tego życia.

Co ona zobaczy wow ale sklepienia, zdobienia, a potem będzie żyła z parszukiem jakimś 20 lat w chlewie? A i tak pewnie bywało. Muzyka po prostu zajebista, trochę takiego niby to rocka, a potem niby to biesiady, a to wszystko tak naprawdę heavy metal. Gości w piździec. Bardzo to są bliskie osoby.