Wilk
Właśnie oglądnąłem sobie film pt. "Wilk" reż. Mikołaj Grzebieniak. Bardzo fajny film, jest sobie osiedlowe towarzycho, młokos dostaje wpierdziel za chęć do życia i o tak o sobie z nudów. Leje go 3 typów. Za chwilę inny dziadzio podchodzi i leje innego młodego, a potem wszyscy razem trenują u niego w szopie. Pod koniec córka trenera sprawdza co oni tam non stop napierdzielają normalnie. On był kiedyś w sensie ten dziadzio bardzo dobrym bokserem i postanawia trochę potrenować z młodszym towarzystwem co by się nie marnowało i chociaż wiedziało jak to jest dać komuś prawdziwy wpierdol.
W międzyczasie do babeczki przystawia się typek do którego kiedyś podbija dziadzio na blokach, a się okazało że on idzie do jego matki, a ona jest w jakimś Domu Opieki czy coś, normalnie co za miejsce na randkę. No ale typek do brygady nie dołączył, jeszcze lukier z chaty mu zabrali, a właściwie zabrał ten jego z towarzycha i to jak. No ale wcześniej podbijał z bandą, teraz sam więc zmiana na plus jest i to nie ma sensu nawet mówić. Dziadzio tam potrafi łupnąć. Mieszkał trochę u córki, pewnie żeby z nią pogadać, no ale ona ma już swoje życie więc jak to. Raz się liże z tym jednym typem i tyle. Na sofie bodajże u niego. Taka fajna laseczka.
Trenują w garażu u dziadzia, jabola sobie walną i idą na trening, no ale jest zima więc żeby nie zamarznąć to wiadomo. Dziadzio coś tam przeżywa życiowe porażki, no cóż bywa i tak. Córcia pracuje gdzieś o dziwo, nie no żart. Mieszkanie ma jakie ma, sklejka na sklejce, tynk dawno do ścian nie przylega, trza kiedyś zmienić na coś lepszego, na coś normalnego. A nie wiecznie ortalionowe towarzycho, taka prawda. I po to są takie walki żeby sobie wywalczyć lepsze życie niż się ma. A jak już masz dobre życie to walcz żeby było jeszcze lepiej i jeszcze. Rękawice są, worek bokserski też, treneiro pokazuje elegancko. Z tynkarni do życia kurwa i chuj. Nie to że się tego wstydzisz czy coś, bo tak nie jest wiadomo, ale w pewnym wieku możesz zechcieć czegoś znacznie więcej.