Vir

Takie zwykłe blogowanie.

MCP

MCP to grupa ćwiczeń z serii martwy ciąg na prostych nogach. No i zrobiłem wersję ćwiczenia, gdzie unoszę ciężar, a dokładnie sztangę, z haków na parę cm do góry, odkładam spowrotem i tyle. I dziś wyśrubowałem swój rekord czyli podniosłem 170 kg. 140 kg jest na sztandze, a 30 kg w plecaku. Powiem że ciężar nawet fajny. Do tego powiem że czym innym totalnie jest powiedzmy 100 kg na sztandze i w innej formie czy tam powiedzmy 40 kg na sztandze i po 20 kg na sztangielkę i 2 sztangielki. Sztanga daje zdecydowanie największy progres treningowy ze wszystkich obecnych narzędzi treningowych typu sztanga, sztangielki, sztangi łamane, itd. No a wziąłem plecak, bo już nie wiem czy sztanga ma wytrzymałość 150 kg czy 180 kg i wolałem nie ryzykować że przekroczę tą wytrzymałość sztangi. Dlatego nałożyłem na nią 140 kg no i wziąłem plecak, włożyłem tam 2 talerze po 15 kg każdy, nałożyłem go i z tym plecakiem podniosłem sztangę.

Muszę powiedzieć że jak podnoszę sztangę to ona mi się tak normalnie giba na boki więc żeby mi krążki nie zleciały to je zacisnąłem zaciskiem śrubowym czyli tym takim nakręcanym na gryf. Podniosłem to na raz. Wcześniej walnąłem maksa jakieś 140 kg. Ogólnie już pozbyłem się sztangielek, zostało obciążenie, gryfów łamanych też już nie używam tylko zwykłej sztangi prostej i jako dodatek plecaka. Wsporniki mam metalowe więc jest fajnie, ale ciężar jest akurat pod nie bo większego ciężaru no by dały radę, ale już by je gibał niestety ten ciężar. Plecak sobie położyłem na ławce i normalnie wziąłem na plecy. Tu jest wszystko elegancko. Wziąłem to na raz i na razie fajnie, już ani dziś ani w przyszłym tygodniu ciężaru raczej nie będę zwiększał. Ogólnie to ostatnimi tygodniami brałem codziennie jakieś obciążenie, talerz 20 kg żeby chociaż tylko go podnieść jak był słabszy dzień czy popodrzucać na kolanie. No a teraz wziąłem MCP.