Vir

Takie zwykłe blogowanie.

NextJS

Spróbowałem uruchomić sobie NextJS no i udało się, uruchomiłem go lokalnie. Korzystam z serwerów Cloudflare i udało mi się też i tam uruchomić NextJS, ale już inny pakiet instalacyjny. No i tak patrzę, a do chyba 100 000 wyświetleń pakiet jest darmowy, a dalej biorą kasę w zależności od tego ile wyświetleń jest. Ja tam tylko se to zainstalowałem i to tyle, za to kasy nie odciągają. Czy opłaca się mieć NextJS zamiast zwykłej strony statycznej? No jasne, że tak, to jest dużo lepsza opcja. No ale ja stwierdziłem, że mogę napisać swój własny generator stron internetowych, bo to o to wszystko się rozchodzi. Taką alternatywą z tych generatorów które są jest Jekyll i to właściwie tyle. Cała reszta opiera się o NextJS, Jekyll to zupełnie inna droga. No ale właściwie każdy chce mieć stronę internetową wygenerowaną właśnie w generatorze.

Jak wygląda obsługa NextJS? Nie jest prosta i nie ma co mówić, że jest. Właściwie można powiedzieć, że jest dosyć trudna. Nawet FullStack może mieć problem w ogóle z uruchomieniem generatora, a co dopiero zwykła osoba. Można wybierać między serwerami Cloudflare, Vercel, jak w ogóle uda się go uruchomić na serwerze to w ogóle by było super no nie. No ale i tak opłaca się z tym pobawić, bo jak już ktoś to ma na serwie to już jest super. Więc po co tworzę swoje własne rozwiązanie? Po pierwsze tak, takie dwa generatory to trochę maławo że tak powiem, po drugie no widzę trochę inne rozwiązania tak które by mogły fajnie zadziałać. NextJS zawiera wszystkie jak dotąd najlepsze rozwiązania, Reacta, instaluje się go przez npm, jest oparty o Node.js. Nawet za bardzo nie protestuję, że większa liczba wyświetleń wymaga dodatkowych kosztów na serwerze, no każdy chce mieć z czego żyć tak. Czy NextJS czy Jekyll no fajnie taki generator jest mieć. Ale wdrożenie go gdziekolwiek nie jest proste. Wordpress na przykład to nie jest generator stron tak.

Tak apropo, jak się gdzieś rejestrujemy i podajemy numer karty do banku to wiedzmy, że tam raczej są podane billingi i to za co płacimy i ile oraz wybór czy chcemy w ogóle płacić, ale tak z góry nie ma co właśnie podawać numeru karty kredytowej tak. Jak ktoś mówi w reklamie żebyśmy za coś płacili absolutnie nic nie płacimy po prostu. Takich rzeczy jest pełno. Nie bójmy się wchodzenia na strony internetowe, testowania różnych rozwiązań, ale tak wszędzie nie podawajmy niektórych rzeczy jak numer karty kredytowej czy nawet swoje imię i nazwisko. Jak podamy imię to fajnie, pseudonim też możemy, no ale nazwisko to nie zawsze dobra opcja. W meilu już możemy imię i nazwisko podawać. Tam PESEL to tam kij, na to nikt nie patrzy tak naprawdę. Tak samo adres domu tak, wszystkim po kolei go nie podajemy tylko już bardziej w prywatnej korespondencji. Numeru telefonu tak samo nie podajemy jak leci, ale adres e-mail już możemy. Numer konta bankowego też możemy podawać jak leci. A nawet powinniśmy podawać innym nasz numer konta bankowego, a już ktoś nam coś prześle no nie. Z serwisów pośredniczących w takim przesyłaniu lepiej nie korzystać, zobaczyć se tylko jak to działa i to tyle.